Poziom

Przed laty Grażyna lubiła opowiadać zdarzenie, którego była świadkiem. 
Przy jakieś okazji Hodor (dziadek Rafała) wygłosił do kilku zebranych chłopów taką mowę:

„U mnie w studni (gest obrazujący, że chodzi o jakieś pół metra)

tyle wody... (tu chwila pełnego napięcia milczenia)

... ale... (wzniesiona w górę prawica wykonuje ruch jakby się kłaniał)  ZAWSZE!

I to tryumfalne spojrzenie po zebranych...

Grażyna często i bardzo sugestywnie posługiwała się tą scenką, zwłaszcza, że w oryginale, kiedy świadkowie zdarzenia nie docenili oświadczenia starego Hodora, on powtórzył je  kilkakrotnie z wszystkimi detalami.

Życzę czytelnikowi i sobie także, żeby z talentem, polotem, i tym wszystkim co ważne, było tak, jak z tą wodą 
w Hodorowej studni.

powrót do jadłospisu

dalej