Na ulicach korowód postaci przybranych nieco inaczej
niż u nas. Ale nikt tu się bliźniemu nie dziwi, że w niebieskich
dredach, włóczkowym berecie, czy zgoła w potarganych porteczkach śmiga...
I uśmiechają się ludzie częściej pełnymi zdrowych zębów gębami.
Dziewczęta rajtki i getry noszą do przydługich podkoszulek i sweterków, a większość
z nich pomyka w zwyczajnych,
szmacianych mesztach. Poza tym nie widzę większej różnicy.