Dziewczynka z zapałkami

 

 

 

"MBW"
wydanie I. Nakład 10 00 egz.
druk i skład MBW

 

 

 

 

 

 

 

***

A jeżeli, chodzi o to że ...
wolisz kogoś gorszego
albo lepszego to ...
powiedz mi o tym
po prostu.


13 paździerz 98 w Sosnowcu

 

 

 

 

 

 

 

 

 

***

Do pamiętnika Justyny:

A kiedyś byłaś malutka
i łysa,
w nocy Cię trzeba było
kołysać.


 

 

 

 

 

 

 

 

 

***

A, TY,
A, TY,
A, TY ?!
KUP JEJ TY !
KUP SE !
ZRÓB SE !
DOBRZE !
KUP SE, KUP JEJ, ZRÓB JEJ !
ODWAL SIĘ !
TY SMATO !
Kiedy tak mówisz do mnie,
to oczki spuszczam skromnie.


22 liścior '98 w Sosnowcuniu

 

 

 

 

 

 

 

 

 

***

Autentyczności coraz więcej,
pomocy w oczy wołam:
serce !
A gdy odwracasz się na pięcie,
dla Ciebie modlę się o szczęście.


4 września 1998 w Bogucicach:

 

 

 

 

 

 

 

 

 

***

Basowy dźwięk,
    głębokiii......ii.
Piekielny zew,
(na infradźwiękach gra)
z czeluści dna
              jak
    niewidoma bestia
ogarnia mnie,
         popycha...


3 marca 98 K-ce

 

 

 

 

 

 

 

 

 

***

Beks spec odmiany
Wylazły na ulice.
Pożarły mróz i śnieg
i żreją dalej.
Ach uciekajmy stąd.
czekoladową ulic mazią
Nie, nie czekając dnia
brnijmy dalej !

14 gru 98 Bogucice


 

 

 

 

 

 

 

 

 

***

Bezładnej akceptacji nie chcę.
Co za bzdury!!!
Bezładnej akceptacji pragnę*
1995 05 13 Niwka - Modrzejów



_________________________
* dopisane 1995 10 16 w Sosnowcu

 

 

 

 

 

 

 

 

 

***

Biała kokardka
        jak latarnia morska
wskazuje drogę myślom,
które wędrują po bezkresie
Cygańskiej barwy oceanu.

Biała kokardka
        jak latarnia morska
wskazuje drogę dłoniom,
które nieśmiało lawirują
pośród rozkosznych zakamarków.


 

 

 

 

 

 

 

 

 

Blablada

No, a ten Kolski
(człowiek co przyśnił mi się wczoraj),
To on miał rację,
że eutanazja to zwyczaj polski.
Ja, mówiąc szczerze, wolałbym
mówić:
"Poprostu Kara śmierci"
}2x
ref. Humanitarnie jest zdechnąć marnie,
niech nas psy jebią.


4 11 98 Bogucicej

 

 

 

 

 

 

 

 

 

***

Blask
   blask
         (źrenice jak czarne perły),
złoto z tombaku
             i gwiezdny pył z Będzina...
To mały raj knajpiany dla dwojga
pysznych serduszek piernikowych.



16 paździerz Pod Pocztą Sosnowiec

 

 

 

 

 

 

 

 

 

***

Bolą oczy,
Bardzo mnie bolą oczy,
morskie dno pamięta różne fobie,
A ...


9 paździerz 1998 na dnie morza

 

 

 

 

 

 

 

 

 

***

Bolesne są chwile,
gdy pokazujesz mi gdzie moje miejsce,
wskazując palcem,
mówisz: leżeć !
ja sennym spowolnieniem ruchów
Z Tobą walczę ...
a może z sobą walczę ?


Bogucice 4 września 1998

 

 

 

 

 

 

 

 

 

***

Brzegiem (wiatr dmie jak wtedy)
pluszowy miś do duszy
mi zagląda
(szklane oczka).
Strach, gałązka...


 

 

 

 

 

 

 

 

 

***

Byłem malutkim
i jedynym wtedy
męskiej płci dzieckiem
w tej babskiej rodzinie,
na krowim stołku wytrzeszczałem oczy,
Gdy w "Małej Chałupce" z babcią moje ciotki
piekły chleb biały - cudne czarownice.


27 wrześń 98 w SOS no



 

 

 

 

 

 

 

 

 

***

Było tak, jakby Bóg
Podarował nam tę parę chwil
poza czasem,
A my, nauczeni smutnym doświadczeniem,
Nieśmiało smakowaliśmy ten wieczór
w obawie, że wydarzy się coś paskudnego,
Ale ON Polubił nas, widać,
przez te lata.


 

 

 

 

 

 

 

 

 

***

Całodobowych rytm rozmyślań
krąży dokoła Twoich ud,
I oprócz samczych fanfaronad
jest w nim przegranych zmagań trud.
Pupy, rozkołys bioder wiotki,
Tajemne smaki i uśmieszki,
Do codzienności spad jak wytrysk
śmiesznie niewielki i rozmiękły.


 

 

 

 

 

 

 

 

 

***

Chy,
to miga !
- Milusińscy Wigilijni
Psubratowie
uparli się,
żeby misie
wykastrować.


 

 

 

 

 

 

 

 

 

***

Ciekną rzygi po lustrze,
Spluwam do umywalki
a żul vis a vis obiera kluski z koszulki.


2 lutego 1998 w Bogucicach

 

 

 

 

 

 

 

 

 

***

Co dzień Twoje ślady
zmywa zmierzch,
Drobnych kroków trzaski
wtapia w miasta śpiew,
Potem chłodny kielich
kradnie ciepło dłoniom
nozdrza oszukując
lepką knajpy wonią.
Twarz zmęczona, nocą,
spowiada dzień w lustrze,
Zmordowane myśli
klęczą na poduszce.


 

 

 

 

 

 

 

 

 

***

Coraz brzydsi,
          coraz starsi,
Bezrozumni i uparci.


 

 

 

 

 

 

 

 

 

***

Coraz nowego morza dno
wciąż identycznych pragnień.
Obiecaj cociarz, że to jest
ostatnia już odroczka.
W szczurzych kolorach
z dzieciństwa obrazki
(kochałem te miejsca cały czas)
i nawet jeśli mniejsze dziś,
To wszystko,
to ja mam powody, by myśleć inaczej.


3 11 98 po dentyście

 

 

 

 

 

 

 

 

 

***

Czar ciepłych tęsknot
zauroczył wieczór,
kwiecień umiera,
kwiatów wiśni.


28 04 97 Sosnowiec

 

 

 

 

 

 

 

 

 

***

Czasów znak:
Kurwa na niebie.
Przepotężnej znamię miłości,
w krótkich portkach zadzieram nos
i niedaleko już stąd,
niedaleko już stąd
do przyszłości.


6 maja w Bogucicach

 

 

 

 

 

 

 

 

 

***

Czerwonocegła energetyka
pochłonęła mnie
i nauczyła żyć.


3 cipca Sosnowiec

 

 

 

 

 

 

 

 

 

***

Czołgam się czołem bijąc
w mosty,
zawisam głową w dół ...
gdy słyszę o tym
i gdy myślę o tym,
co mogli z Tobą robić
Wszyscy Dobrzy Ludzie,
a może robią do dziś ?
Lecz wolę wisieć za nogi
i walić głową o przęsła !


 

 

 

 

 

 

 

 

 

***

Czterdziestoletni facet
rozpłakał się
- o, jakież to paskudne.
Trochę pogardy i litości
w brązowym etui
niedbale wetknięto mu
do pyska,
Ja zaś bez żalu
Myślę o igrzyskach.


 

 

 

 

 

 

 

 

 

***

Czy, kiedy tutaj kończą doić krowy
I chłodny zmierzch zamiata okolice,
Czy stojąc w oknie naprzeciw topoli,
Pamiętasz  jeszcze, że są Rzędowice ?


Rzędowice 5 sierpnia 1998r.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

***

Czysta,
       jak ogień.


 

 

 

 

 

 

 

 

 

***

Piosenka:


Dla Ciebie żyję ten film
Nie zawsze przecież pogodny,
W nocy podobny do zbrodni,
Rankiem do zbrodni podobny
Jak czarno-biała ballada
z westernu "Prawo i pięść".


 

 

 

 

 

 

 

 

 

***

Przybyłowiczom
Dobry jesteś w tym fachu
- bledziuchna Monika mówi,
patrząc na zdjęcie
z sobą taką samą.
A Wy ? - pytam Monikę.
- My jesteśmy fajni !


 

 

 

 

 

 

 

 

 

***

Dorocznej kontrabandy
finał przyniósł
Kobaltowego szczęścia
Kilka ziarnek,
Czerwonych kobaltowych
ziarnek,
Czerwonych kobaltowych
kropel
Krwi miesięcznej.

26 czernień 1999 w Sosnowcu



 

 

 

 

 

 

 

 

 

***

Doświadczasz mnie
jak los,
Ty nie doświadczaj mnie,
Już lepiej powiedz NIE !
To może poddam się
i wszystkim będzie lżej !


16 wrześń w Bogucicach

 

 

 

 

 

 

 

 

 

"Do zakończenia do zobaczenia" - (piosenka)


Tymczasem w plątanianie kabli
Choć czas potwornie nagli
nie ma mowy o drugiej osobie.
ref. Ty zaprzestań istnienia
Porzuć lepkie westchnienia
Odpuszczając roszczenia
nie rozczulaj i nie walcz.
Zewsząd dogania nas histeria
Spazmu-orgazmu oranżeria
I nie chodzi tu wcale o żart.
ref. Choć Ty nie skończ istnienia
Mój obiekcie spełnienia
Łechtaj moje pragnienia
Krzycz, uderzaj lub płacz!


Katowice dziś 07 06 96

 

 

 

 

 

 

 

 

 

***

Drżę, kiedy przelatuje myśl
Jak noc się kładziesz cieniem,
A oddech Twój paraliżuje każdy
ruch.
Spokój pierzchł, dorabiam jako dobosz,
a przebaczenie
wykracza poza sens.


21 maja w Bogucicach


 

 

 

 

 

 

 

 

 

***

Dylematy naszych serc
na szachownicy bożej
[uwaga: bełkot mój zrozumieć
może każdy (jeśli chce)].
Co noc jak kloc
leżę, a sufit odwraca głowę
ode mnie ...
Bo nie ma was,
lub nie wiem, gdzie jesteście.


21 09 1997


 

 

 

 

 

 

 

 

 

***

Dziewczynka z zapałkami
Zamiast rąk,
Pożarła moją duszę.


21 paździerz Niwka (u lekarza)

 

 

 

 

 

 

 

 

 

***

Dziś wraz z nocną
Matką Boską
się wymykam,
"Prędzej siostro,
podaj rękę
Nie utykaj !"
I trzymając się za ręce,
jak w piosence,
moje serce
i Jej serce
Przytuliły się do siebie
i nic więcej.


 

 

 

 

 

 

 

 

 

***

Filmowa
smukłość
Twoich nóg.


18 05 97 Sosnowiec

 

 

 

 

 

 

 

 

 

***

Gest emerytowanych rąk,
powykrzywianych, wielkich dłoni
Otwiera Puszkę Pandory !!!


06 04 1998 Bogucice

 

 

 

 

 

 

 

 

 

***

Gina i Józef (broń cię boże święty)
w Gra-werowanych multinaszyjnikach
palą pod murem skręty,
I podczerwienią łypią po chodnikach.
Zepsutej Jolce nikt nie daje kwiatów
Przystojny Wojtek jeździ mercedesem
Dzieci wyrosły - nie ma rady na to
I teraz własne przegrywają szczęście.
Krzyk, (jak to krzyki - paniczny)
"Kocham Cię!!!"
Radiowy aksamitny głos:
" Koniecznie chwyćmy się za ręce."
Ja: "A NIECH TO JASNA CHOLERA".




Spisane z pamięci, bo oryginał napisany gdzieś w 94. lub w 93. zaginął.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

***

Gdy pani doktor mówi
tępo uśmiechnięta:
"Pan musi się wyciszyć"...
To myślę sobie,
Wyciszę się - w grobie.


 

 

 

 

 

 

 

 

 

***

Gdy słowa grzęzną
           w gardle
Tłumione pożądaniem,
Tłumione wstydem.


17 czerwień w Bogucicach

 

 

 

 

 

 

 

 

 

***

Gdy szkapa ciągnie wóz gumowy
po bezdrożach,
Dźwięcznym imieniem, krzykiem,
batem, prośbą, groźbą
Zachęcam: wytrwaj!
i ukradkiem
wycieram nos.


16 03 98 Sosnowiec

 

 

 

 

 

 

 

 

 

***

Gdy z żalu jęk
w kły blaskiem
Po trosze...


24 11 97 K-ce

 

 

 

 

 

 

 

 

 

***

Granicznych kopców,
Krajobrazów lepkich,
Zakątków mrocznych,
Warkoczy góralek,
Szczuplutkich pleców
i zamorskich ozdób
Nie pragnę pragnąc
i Pragnę nie pragnąc.


 

 

 

 

 

 

 

 

 

***

I drżała Tess,
}x 2
gdy wściekły pies
przychodził się zabawić ...
Nie kryła łez,
}x 1
parszywy pies
po latach ją zostawił ...


9 gru 98 Sosnowiec
(Przepisane z kartki, którą zapisałem niewiedzieć kiedy.)

 

 

 

 

 

 

 

 

 

***

Ja jednak wolę rewolucję.
Najlepiej rewolucję uczuć
(Czerwony pochód serc-młotów
Pośród sztandarów łopotu
I pocałunki pełnych ust).
A jednak wolę rewolucję !
Wiesz o czym mówię, ukochana ?


 

 

 

 

 

 

 

 

 

***

Jak bardzo by nie próbować
znikania,
Piekielnie dobrze tę piosenkę
gwiżdżesz.
I chociaż łba nie podniosłem
do Ciebie,
Słyszałem ją,
Koronny świadku mnie.


 

 

 

 

 

 

 

 

 

***

Jak echa prawydarzeń
Co jakiś czas
dobiegają mnie wieści
z pól walk moich
i modlę się o to, by przynoszący je posłańcy
nie musieli umierać w mękach.


7 marca 1998 w Rzędowicach

 

 

 

 

 

 

 

 

 

***

Jakież to skarby nieprzebrane,
z plag esencjami pomieszane,
zakompostował Bozia w nas !
Jakie upadki,
śmierć,
wypadki,
Każą nam tutaj być
i trwać !?
do tego RAZEM i przez DWA !
A jeśli choć na chwilę zdołam
oderwać wzrok od Ciebie,
To zaraz obok dookoła
Widzę, cóż, chorych braci sfora,
MALEJE, ALE JESZCZE SPORA !


 

 

 

 

 

 

 

 

 

***

Ja w takich chwilach chciałbym
krzesłem być, na którym
siedzisz w ten przemyślny sposób.
Bo gdy przychodzisz, skry błyskają w kątach.
Ta krzątanina, pantomima ruchów jest przygodą
Postaci z rysunkowej wersji Pocahontas.
Patrząc z tak bardzo bliska,
Kosztując szczegółów,
Smakuję błękit Twych brązowych oczu.


25 cipiec w Bogucicach

 

 

 

 

 

 

 

 

 

***

Jemiołuszkowej targ pieczeni:
Z mord obtłuczonych
               błyskamy białkiem
W sny pań domytych.


 

 

 

 

 

 

 

 

 

***

Jeśli nie będzie mnie,
Kto będzie myślał o Tobie,
gdy burza ?
Kto będzie myślą tulił Cię
od grzmotów ?


30 czerwca 97 SoSnowiec

 

 

 

 

 

 

 

 

 

***

Karmazynowy świat poświęceń,
których potrzeba coraz więcej,
a myśl polatać chce !


12 06 97 S - C

 

 

 

 

 

 

 

 

 

***

Karmiony zupą herbatową
Potakująco kiwam głową,
A głowa w chmurach,
w chmurach
Beztrosko buja.
1994 06 14 Niwka - Modrzejów




 

 

 

 

 

 

 

 

 

Kącik ambicji poetyckiej

W związku z zawarciem drzwi na klucz
szykuje się tragiczny kruk
(tu pamiętać należy o ścierwie)
Snoczarny smok nadleci i płakać będą dzieci,
a matki będą się bać.
Ojcowie nasi z nami ! - Chujów chór.
Topografia twego ciała fascynująca
(zwłaszcza gdy zza piersi oglądać wschód
słońca)
BUM !!!
29 01 1996 Katowice



 

 

 

 

 

 

 

 

 

Kącik Piosenki country

Bladych warg,
miękkich ciał,
Piersi bulw,
Snów jak stal,
: lala laj lala laj lala laj !!!
Miękkich warg,
bladych ciał,
Snów jak bulw,
Piersi stal,
: lala laj lala laj lala laj !!!
Piersi warg,
snów jak ciał,
Miękkich bulw,
bladych stal,
: lala laj lala laj lala laj !!!


98 07 13 Bogucice

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Kącik poezji

Sterując tak, że ciągle brak,
    Pod wiatr
    i dekadencko,
Gdy nogi nie chcą iść,
a dupa siedzieć,
pół leżąc patrzę za siebie,
a tam
cuda i chwał chałała,
cuda i chwał chałała
- s...


 

 

 

 

 

 

 

 

 

Kącik poezji bioły

Weszli do knajpy, lecz od drzwi
zaduch odurzający - gwar.
Więc znów znaleźli się na ulicy
(sodowe światło i mróz)
Postali chwilę obok wystawy,
pocałowali się w samochodzie.


1996 01 20 Sosnowiec

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Kąt prosty

Tego samego dnia w Sosnowcu, dużo później:

Wylęknionych oczu moich nie podziwiaj dziś
Starych, starych. Starych. Starych. Stary ch...


 

 

 

 

 

 

 

 

 

***


Kiedy już poćwiartowaliśmy zwłoki
I podpaliwszy dom
Spieprzaliśmy gdzie pieprz rośnie,
Kiedy już, trochę wystraszeni,
Opuszczaliśmy to miasto,
Świeciło słońce
i Dobry Bóg
(który złoci modrzewiowe belki w wiejskich
kościołach)
Spieprzał z nami aż, się kurzyło.
Sosnowiec 18.10.98


 

 

 

 

 

 

 

 

 

***

Kiedy szukacie siekiery
żeby przyjebać mi w łeb,
To cieszę się, że tak dokładnie was znam.


11 czerwień, nocą w Sosnowcu

 

 

 

 

 

 

 

 

 

***

Kiedy tak wieje
Łażą tu różni tacy
koło samochodu
Pewnie to samo im się zdaje,
Te same pociskają baje
Co ja.


 

 

 

 

 

 

 

 

 

***

Kobiety w cieniu
Wielkiego miasta
Sprawują warty
Przy autostradach


08 09 97 Bogucice

 

 

 

 

 

 

 

 

 

***

Kocham Cię,
ofiarny stosie mój,
znika dzień - za dniem
w ruchomej zapanbratce.


7 03 98 w Sosnowcu

 

 

 

 

 

 

 

 

 

***

Koniec choć nieswawolnych,
  dni smutny jest kroplą
                przepełnienia.


 

 

 

 

 

 

 

 

 

***

Koniecznie kochaj mnie, kochanie
I pogłaskaj mnie czasem po główce.


1995 10 26 w Sosnowcu

 

 

 

 

 

 

 

 

 

***

Kto czarów i zapachów
            poznał smak,
Powróci tu i tak.


22 06 97 Rzędowice

 

 

 

 

 

 

 

 

 

***


Kulejąc, pokasłując,
Kamiennych słucham komend.
I gdy mnie ziemia zawoła
Na pewno będę gotowy.
9 zmarzec 1999 Bogucice



 

 

 

 

 

 

 

 

 

***

Kurwia mać.


 

 

 

 

 

 

 

 

 

***

Latawce zerwały się do lotu
jak żurawie.
U kresu nieba
niebieskiego,
wysrebrzone,
Zamarły w ciszy
i w ucieczce,
Zachwycone.

Amerykańska "poezja"
Więc myślę sobie
- Profesorowie z wodogłowiem.




 

 

 

 

 

 

 

 

 

***

Leniwy panie, sądny dzień-
umykaj pan za horyzontu szczękę,
Sobaczy kolos - alny, grzbiet
dowalającej perspektywy.


 

 

 

 

 

 

 

 

 

Limeryk histeryk

Razem piszemy
Rytmy znaczeń
Tej komi-tywy na oddale
(śmieją się damy i fornale),
Razem piszemy
Rytmy znaczeń.


 

 

 

 

 

 

 

 

 

***

Lubiłem śp. Agnieszkę O.,
Bo jak ja kochała się
w Marku Hłasce,
była uroczą babcią,
i lubiła się napić.


Sosnowiec 28 06 97

 

 

 

 

 

 

 

 

 

***

Luj ! za Luuuuuuujem,


Bogucice, dnia 4 lutego 1998r.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

***

Łoje paranoje
Twoje
i Moje.


przepisane z paczki po klubowych, ijul 99

 

 

 

 

 

 

 

 

***


Po Gałczyńskiemu:


Mało jest chwil, w których warto,
błysków i snów, asymetrii,
Podniebnym bólem samotni
Jesteśmy, lecz niebezpieczni.
Ulica bucha zaduchem,
Spocone biegną dziewczyny,
Kanalizacji serc ściekiem
Płyniemy naprzeciw chwili.


 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Mareczkowi:

"Mała przygoda gladiatora"
(To prawie tak jak
          dostać w pysk
                    od Wielbłądzika)
Przy wtórze surm i pisku pań,
zmierzchłym uśmiechać się obliczem,
stadionu wrzaskiem
odganiać strach,
w soczewkach łez
udawać, że
nie rozpoznałem przeciwnika.


23 stycznia w Sosnowcu
bardzo późną nocą
w piąteczek

 

 

 

 

 

 

 

 

 

***

Melodyjnej kolędzie,
Której pełno dziś wszędzie,
Życzę, by nie musiała
Skakać przez kij.


 

 

 

 

 

 

 

 

 

***

Milczących drużbów granatowy krąg,
W tle muślinowych panien pozytywka:
Panny za duże, nieproporcjonalne,
przebija zarost przez białe rajstopy,
wargi wykrzywia ortodontyczny grymas;
chichoczą, pisioczą jak prawdziwe lochy.
Panowie stoją obskubując skórki,
Olbrzymie dłonie schowali w kieszeniach.
Krawaty na gumkach, spinki i pierścionki,
Oj będą się dziś spełniać druhenne marzenia.


21 czerwień 1998 w Sosnowcu

 

 

 

 

 

 

 

 

 

***

Miło mi
słyszeć
TAK
Pytając.



 

 

 

 

 

 

 

 

 

Modlitwa bluźniercy II

Aureolę z korony topoli
Popołudniowe niebo uzupełnia,
Ty nie uciekasz, nie odwracasz głowy,
Choć to jeszcze nie pełnia,
Trochę jak udręka ta niepewność
- Ręce złożone do modlitwy niemej
nienaturalnie wiszą, nie pieszcząc ...
JA OCZU NIE ZAMYKAM
ŻEBY WIDZIEĆ WIĘCEJ,
BO CAŁY JESTEM CZERWIEŃSZY
NIŻ RÓŻA I SERCE.


 

 

 

 

 

 

 

 

 

***

Mongolskich,
Monologów
Miękkość ma.
W obawie zaćmy,
starości
s s a
23 zmarzec 1999 Sosnowiec




 

 

 

 

 

 

 

 

 

***

Może to dzieci
będą mnie cyganić,
żeby mi przykro nie było.


 

 

 

 

 

 

 

 

 

Mój sen w/g Umberto Eco

Średnich wieków
zgniły powiew,
z ekranowych cierpień
     groza,
Białolicej śmierci dłonie,
śniadociałej spojrzeń koniec.


 

 

 

 

 

 

 

 

 

***

Nad znakomicie błękitną rzeką
Zaczekam.


 

 

 

 

 

 

 

 

 

***

Nawet jeśli patrzę tylko,
Nawet gdy kretyńsko się uśmiecham,
Nawet wtedy, gdy nie słucham
        o czym mówisz,
zapatrzony w taniec świateł
      na wilgotnych wargach
- JESTEM TWÓJ.


21 06 1997 Moje Miasto Cudowne

 

 

 

 

 

 

 

 

 

***

Niedługo się spotkamy, siostro
- pogadać z Tobą radość sama
(to uduchowienie czerpane z nieszczęśliwej
miłości).
Co u niego, pytasz,
I boję się powiedzieć.
Chociaż, może naprawdę się cieszysz,
Kiedy mówię, że jest z nią szczęśliwy .

9-tego lutego w Sosnowcu,
w godzinach nocy niewzruszonej:


 

 

 

 

 

 

 

 

 

***

Niedzielny jestem,


11 maja w Bogucicach

 

 

 

 

 

 

 

 

***

Nie idąc drogą prostą
z zakrętów znika czas
Podziemnych dekadentów
pod parasolem gwiazd,
A ważne i nieważne
nicuje się i gna.


1 marca w Sosnowcu

 

 

 

 

 

 

 

 

 

***

Nie jestem żydowskim płaczkiem,
lecz kiedy słyszę wieczorem,
że nadaremnie niezmiennie,
to krokodyle łzy ronię.


29 paździerz 1998 w Sosnowcu wieczorem

 

 

 

 

 

 

 

 

 

***

Nie ma Cię, spokojny śnie.
Znad szklanic zmrok wyłazi.
Ech, dlaczego nie ma Cię przy mnie ?!



Sosnowiec 12 08 96 o szarej godzinie

 

 

 

 

 

 

 

 

 

***

Niemoc w szkle.


17 czerwień, Niwka - u chirurga

 

 

 

 

 

 

 

 

 

***

Nieugięta wspaniałość
z ciałeczka po niewczasie.


 

 

 

 

 

 

 

 

 

N N N N

Pogrążona
Pogromżona
Okrążona
Ogromżona
Ogrom !!! Ogrom !!!


 

 

 

 

 

 

 

 

 

***

No, Czo ?


 

 

 

 

 

 

 

 

 

***

Nudziarstwo nieprawdopodobne
znosi tu ten chuj !


 

 

 

 

 

 

 

 

 

***

Obłędem osiodłany,
Pomykam opłotkami
i chyłkiem zmieniam zaklęcia,
a gdy mi w oczy zagląda
światłem przyćmionym Giokonda,
Przed samym sobą mi strach ...


12 września 1998 w Sosnowcu

 

 

 

 

 

 

 

 

 

***

Oceny wielce ważą
tu.
Lecz nic nie ważą
gdzie nie ważą.


 

 

 

 

 

 

 

 

 

***

Oddaj serce w wilcze ręce !
Kąsają mnie po knykciach,
Ja zza gardy z pulardy
Ostrzeliwuję się sensem.


26 06 98 SOS

 

 

 

 

 

 

 

 

 

***

Odp: Tango od-jazdy = igier przyczyny
łopatki, statki i imieniny
Z łajz Barbilalki
Z kałmuków Moc
Szklanki, siekanki
i DOBRANOC !!


97 08 15 Rzędowice

 

 

 

 

 

 

 

 

 

***

Od pełnych strachu godzin walki
uciekam,
by nie zaznawszy odprężenia
potykać się z wami o pokój.


 

 

 

 

 

 

 

 

 

OGŁOSZENIE

DAJĘ DUPY ZA SERCE


 

 

 

 

 

 

 

 

 

***

Okruchy złote rzucasz mi
(Wśród weteranów zapamiętań
to rzecz zwykła),
Dziewczęcych piersi i japońskich aut
Rzucasz okruchy szczęścia.


6 cipiec 1998 Bogucice

 

 

 

 

 

 

 

 

 

***

Orgia organów z organdyny,
ślinią się usta pełne śliny
i ortopeda, stary pedał,
nie daje darmo, bo się sprzedał,
wokoło wloką się godziny,
nos w nos, los w los.


 

 

 

 

 

 

 

 

 

***

Panicznych rozkołysań
    oszczędź mi,
Straszliwych snów
      i lęków
o Ciebie.


4 maja 1998 Bogucice

 

 

 

 

 

 

 

 

 

***

Panie
Błagam Cię Panie
najpokorniej
Panie
wstrzymaj swe banie
dla niej.



Bogucice 27 paździerz 1998r.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

***

Parząc dłonie
Kradzionymi podpłomykami z dżemem
próbuję złapać oddech,
a znajomy pionier
zamyślenia
gapi się na mnie i nie wie.


 

 

 

 

 

 

 

 

 

Pieśń rytualna:

Szed sobi drogo
Jaśko Berezyl.
Szed sobi drogo,
śtupał i piuł...
(śpiewać do ustąpienia bólu duszy,
wielokrotnie, na najbardziej rozdzierającą
melodię jaką znamy)


28 11 97 w domu

 

 

 

 

 

 

 

 

 

***

Piękności w ruchach więcej masz
niż świat.
Tak,
Tak.


27 03 98 Sosnowiec

 

 

 

 

 

 

 

 

 

***

Pięści zaciskam
i sumuję bydlęctwa
skurwysyństwa ...


 

 

 

 

 

 

 

 

 

Pierwsza modlitwa bluźniercy do własnego Boga

źródło szaleństwa,
Niepokoju wieczny,
Strachu paniczny,
Obawo i bólu,
Obłędzie ...
Cóż, jeśli tylko przed śmiercią
Miał Cię będę,
to mogę zacząć od nowa wyliczać !



22 cipiec 98 w Sosnowcu

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Piosenka

Chodź - mówi do mnie -
Przejdźmy się po mieście -
(Mój utopijny bełkot cichnie na chwileczkę)
Hej!, złotousty chłopcze,
nie przestawaj pieprzyć!


 

 

 

 

 

 

 

 

 

Piosenka

Znów, zaprószył oczy śnieg,
czy to Ty milcząco pytasz mnie
o miłość...?
Przekorny papcio nasz
nie wpuszcza Cię do snów,
a poza snem
znów śnieg zaprószył oczy...
Wołam Cię rozdzierającym krzykiem,
Widzieć chcę i wciąż dostrzegam w innych.
Szukam Cię w konspiracyjnej ciszy,
gdzie i ja najbardziej chcę się skryć.


7 12 1997 w kiblu

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Piosenka maleńka

Znamion na patyczkach
(dalejś taka śliczna),
Chłopcy na świecznikach,
Chłopcy zielone.



15 czernień 1999 goda Sosnowcuś

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Piosenka namentha

Jak zwykle zaczynamy
od konstrukcji mapy
czułych punktów.
Potem frywolnie
udajemy bodyguarda
I zapewniamy, że wolimy
gorszą prawdę
od kłamstwa ...
Refren:
2 x
Za siódmym razem,
może się okaże,
że nie zostanie nic z amanta


 

 

 

 

 

 

 

 

 

"Piosenka Wysocka"

Z daleka mkniesz oszklonym
samomogiem
(W kabinie ciepło, buczy silnik, radio gra).
Okropnie krzyczę, lecz nie mogę
Cię zawołać.
I schodzę z góry zawiedziony tak.


7 lutego 1998 w Sosnowcu

 

 

 

 

 

 

 

 

 

***

Poczekaj - znalazłem coś.
E, TY! - Poczekaj -
Krzyczy do kolegi usmarkany gówniarz
w przemoczonych butach.
A ja biorę to do siebie
I czekam.


 

 

 

 

 

 

 

 

 

***

Pod lewą piersią nosisz znak -
Po ospie ślad -
Nie różę.


20 lipca 1996 w Rzędowicavh

 

 

 

 

 

 

 

 

 

***

Podobają Ci się takie wielkie ?
Co ?
Samochody.
One wszystkie takie są.
Jak to wszystkie ?
No, te lepsze.
- - - - - - - - - -
A dla mnie lepsze są mniejsze.


 

 

 

 

 

 

 

 

 

***

Pod parasolem walki
lęk.
Pomieścić wszystko.


Katowice Bogucice, dn 27 maja 1997r.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

***

Pogoda, ducha - p o g a d a j m y


 

 

 

 

 

 

 

 

 

***

Poległym koralowcom,
Znajomym gestapowcom,
Polecam zarybianie tych okolic.
Żabich oczek
z piórkiem w dupie
Poszukiwać



 

 

 

 

 

 

 

 

 

***

Pomyłka,
To nie Ty,
to ja zamiast serca
mam Twą kudłatą psiochę.


19 paździerz 98 na dnie morza

 

 

 

 

 

 

 

 

 

***

Popłynąć... (znów nów),
Bez wzruszeń prze...
czekamy wszyscy.


27 grudnia 1997

 

 

 

 

 

 

 

 

 

***

Porozumienie serc
i ust ...

A lizun temple ZORRO
( musiałem to napisać)
xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx
DARY i gitary. DKEMMMś


                        chujem i sercem


11 cipca 1997

 

 

 

 

 

 

 

 

 

***

Porusz główką majową,
Mądrą i kolorową.
Rewolucji dzieciaki najgłupsze.
Dla efektu i piękna nanizamy
na pętlę chmurne serca
i ranne pantofle.


17 czerwień w Sosnowcu

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Potrawka z indyka

Nie myśleli przyjaciele o poezji,
Zmarnowali przymiotami handel - mandel
Smętnobladzi pod piwiarnią przy niedzieli
Moczą mordy, bzdury pieprzą z miną hardą.


1995 10 26 w Sosnowcu

 

 

 

 

 

 

 

 

 

***

Porwany w strzępy
Scharany
i zaklęty
w mój prawosławny krzyż.


14 maja w Bogucicach

 

 

 

 

 

 

 

 

 

***

Pół godziny-
co to jest ?! i do czego ?
Kurwa mać,
Zasnąłem, a wulkany ...
Ziemia drży, gdy flegmatycznym ruchem
- otwieram drzwi do raju.


 

 

 

 

 

 

 

 

 

***

ppooproszę
    jeszcze
        troszkę
            cieplutkch słówek
    i angielskich pączków
I pocałunków przez telefon ...
( aha, wciąż trzymam kciuki
i mnie bolą, co ty na to,
czy mogę puścić już ?)
Nie umiem myśleć
o czym innym więc,
poproszę angielskich pączków ...


11 września w Sosnowcu

 

 

 

 

 

 

 

 

 

***

Pradawnych trwanie uczuć
świętuję dziś i pieszczę.


1994 07 04 Niwka - Modrzejów

 

 

 

 

 

 

 

 

 

***

Pragnieniem ubogi.


 

 

 

 

 

 

 

 

 

***

Proszę zaczekać na mnie chwilę,
Przybiegnę zaraz, zaraz, zaraz,
Pęczkiem rzodkiewek uświetnić
                           tę koronację
     OBWARZANKOWą.


Bogucice, 19 stycznia 1998

 

 

 

 

 

 

 

 

 

***

Przekontemplować zaszybową
Izolację,
Ten ruch i bezruch jednoczesny
pociągowy,
Studenckich pieszczot
łaknąc
Fantazyjnych,
Ciepłem'm leniwy,
Pragnieniem ubogi.
s17 gru 98 między Sosnowcem a Warszawą

 

 

 

 

 

 

 

 

 

***

Przewieźć się szybkim autem
Jest jak wyrżnąć osiemnastolatkę,
Jak usłyszeć orkiestrę dętą w kościele,
Przyjebać w mordę z całej siły,
Przytulić się do Twoich pleców, gdy śpisz.


 

 

 

 

 

 

 

 

 

"PUNK"

Apel
otwiera nas
na świat.
Choćby to był
świat marzeń.
Apel
popycha mnie
od lat
do karkołomnych zmagań.
Apel.
Apel.
Niech klękną przy wersalkach
supermeni !
Apel to seks
dla wniebowziętych dziewic !
Ref.:
Koloruj ze mną strach
tych zniewieściałych klas
A gdy świat zrobi trach
To unieś mnie do gwiazd !

22 04 99



 

 

 

 

 

 

 

 

 

***

Przezwinnych przeżyć przemijanie
Przeżywam tradycyjnie w święta.
Kieliszek wódki, łezka, lufa !
"pamiętasz bracie..." - łezka,
I wpadam w trybie przyspieszonym
w objęcia rozebranej żony.



1994 04 04 Sosnowiec
 

 

 

 

 

 

 

 

 

***

Pytam jak dziecko
i zdaje mi się:
Tak powinienem pytać,
Tyle, że powinienem zapytać Boga,
Nie Ciebie.


 

 

 

 

 

 

 

 

 

***

Pytasz: Kto dzwoni ?
Kto ?
Przecząco kręcisz głową,
a koleżanka (żałując mnie po trosze)
tłumaczy mi, że wyszłaś.



26 06 97 Sosnowiec

 

 

 

 

 

 

 

 

 

***

Rajzy zza skóry w kulturę uciech
Wynaturzonych potrzeby wdzięków
Od parasoli słonecznych buce
pośród rzężenia potu i jęków !


 

 

 

 

 

 

 

 

 

***

Rozdroży Bożych
              Semaforów
Wohna
       stroska
mojna
    czy
            wojna.


14.07 1997 w Katowicach

 

 

 

 

 

 

 

 

 

***

Również w Rzędowicach odwieczna niemoc
           dekadencji końca wieku
objawia się nadmiernym piciem,
biciem żony itp.
Ja zaś dybię na niepowodzenia innych
jak NRD-owski lep na muchy
i bawię się nimi zgodnie
z układem równań:
{
    pająk = lep
            Bóg = ja
gdzie niewiadomą jest wszystko.


Rzędowice 7 sierpnia 97

 

 

 

 

 

 

 

 

 

***

SROCHAM
       SROCHAM
               SROCHAM
Jak chuj.



 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

***

Spierdalaj chuju!
Powiedział kwiatek do motylka.



1994 03 20 Sosnowiec

 

 

 

 

 

 

 

 

 

***

Straconych
           i ziszczonych,
zdradzonych
           i wykołysanych,
W upalne południe leniwie
           płynących potem...
Doprawdy dość mam już
Po prostu.


 

 

 

 

 

 

 

 

 

***

Siląc się na śmiech
przerywam sztandarową ciszę
wokół,
Wykrawając zbójnickim nożem
wątroby wrogów.


 

 

 

 

 

 

 

 

 

***

Sterując tak, że ciągle brak,
Pod wiatr
i dekadencko,
Gdy nogi nie chcą iść,
a dupa siedzieć,
pół leżąc patrzę za siebie,
a tam
cuda i chwał chałała,
cuda i chwał chałała


 

 

 

 

 

 

 

 

 

***

Szary jak pies,
Chory jak kot,
Głuchy jak pień,
Gruby jak wieprz,
Mądry jak paw,
Mądry jak paw,
Mokry od łez,
jak staw,
o, Zofijo, jak dobrze o tym
wiesz,
rysując na piasku.


 

 

 

 

 

 

 

 

 

***

Szedłem do Ciebie szeptem
(jeśli nie wierzysz, spójrz
na te ślady wielkich stóp
pod oknami).


 

 

 

 

 

 

 

 

 

***

Spaceruję po parku
i szukam na klombach
kwiatów
dla taty.


96 06 24 Dzień Ojca

 

 

 

 

 

 

 

 

 

***

Snadź
  Bywało,
           Bywało,
że ciągle wisiało,
że stale za mało, HEJ !


 

 

 

 

 

 

 

 

 

***

Siejąc gówno
zbierzesz kupę


 

 

 

 

 

 

 

 

 

Sosnowcowi:

Podmuch od Przemszy
(kto go zna, nie musi pytać o nic)
Przemknął pod oknem,
przy windzie ktoś zakasłał,
Czerwona noc
oddechem 3-ciej zmiany.
Czerwona noc
Zaleca się do MIASTA.


18 czerwień w Sosnowcu nocą (no)

 

 

 

 

 

 

 

 

 

***

Solidność moich niebanalnych
Strapień.


07 04 1998

 

 

 

 

 

 

 

 

 

***

Stąpa czerń
po śladach,
Mieszkasz w krajobrazach
pobitewnych
(Żołnierze w wojnach pomarli).
Gdy kładziesz uśmiech
na groby
Diabli biorą wojaków.
że Cię dotknąć nie mogą.
Ja ponad cmentarzami
unoszę się jak smog,
I póki widzieć Cię mogę,
Nie boję się wieczności.


16 03 1998 Katowice - Bogucice

 

 

 

 

 

 

 

 

 

***

Słodkich mych myśli
galop do Ciebie.


1 paździerz 97 Sosnowiec

 

 

 

 

 

 

 

 

 

***

Szantaże ciał,
Warunki umów
i filmy o Morriseju,
Zarazki uczuć - obietnic szumy,
Zajady w kątach
i skarby w głowach.


 

 

 

 

 

 

 

 

 

***

Śmierci w samochodach


 

 

 

 

 

 

 

 

 

***

Śmierć niebożątko...


 

 

 

 

 

 

 

 

 

***

Świąteczny nastrój naszych spisków
wraz z perwersyjnym stanem marzeń
Pędzi z szaleńczym błyskiem zmysłów
ku harleyowskim tatuażom

14 czerwień ~1700 w Sosnowcu

 

 

 

 

 

 

 

 

 

***

Torując drogi mistrzom,
ukrywam animusz
i zwalniam
na zakrętach,
Żeby nie pobić ich,
Twoich Mistrzów
Moją Bronią,
Hy !


 

 

 

 

 

 

 

 

 

***

Tak, Tach,
uchu, umfu,
tak, tak ...
- tak sobie rozmawiamy
i nie wiem już,
Czy jesteś tuż,
czy też już gdzieś, nie tu.

1996 01 05 Katowice



 

 

 

 

 

 

 

 

 

TANGO

Pisz listy,
Licz godziny,
Pocztówki z Argentyny
Ci nie przyślę !


21 08 96

 

 

 

 

 

 

 

 

 

***

Trzaski po szybie zabrzmią jak strzały
I oczy wpełzną do głowy.
Na szczęście Kostur przy drzwiach czuwając,
Oddechem przegna ich chorym.


11 10 98 w Kazimierzu
Mickiewiczowi - Chujowi

 

 

 

 

 

 

 

 

 

***

To rany, których nie zadałaś,
bolą bardziej,
bo grafomańskie pajęczynki
gówno znaczą:
Po pierwszej kawie oczy szerzej
się otworzą,
a po ostatniej wiekiem
trumny się zatrzasną.


Sosnowiec 27 11 97

 

 

 

 

 

 

 

 

 

***

To ja
Wyśniłem Cię
szczurza mordko,
Co jesteś jak przekleństwo,
ojczyzna, przeznaczenie, obowiązek ...


30 liścior ?98

 

 

 

 

 

 

 

 

 

***

Teraz płacę ?
Czy zarabiam ?


 

 

 

 

 

 

 

 

 

***

Ten uśmiech
wiele dla mnie znaczy,
Gdy idę spać jest przy mnie,
więc nie pękam.


9 paździerz 1998 wieczorem w Sosnowcu

 

 

 

 

 

 

 

 

 

***

Tadziowi dedykuję 97

Tak bardzo marzeń Ci żal -
Doprawdy, nie do realizacji
ich lecz do kompromisów
namawiał nas rozsądek,
strach,
wygoda...
a teraz wstyd się przyznać
do żalu.
I nie wierzę, że zdążymy,
I nie myślę, że warto.
WARTO !
Uwierzyć
"że nie jesteśmy do dupy".


 

 

 

 

 

 

 

 

 

***

Ty zamiast serca
masz kudłatą psiochę,
Co hocki-klocki
wyprawia ze światem.


2-gi paździerz 1998 na dnie morza

 

 

 

 

 

 

 

 

 

***

To, że terminy
Trwania w zawieszeniu,
Trwonią to, czego
jest najbardziej żal,
To jest nieszczęście
moje osobiste.


16 wrześń w Bogucicach

 

 

 

 

 

 

 

 

 

***

to, o czym umiałem pisać, umiera


 

 

 

 

 

 

 

 

 

***

Trójkąt to nie jest tylko
na dwa baty pierdolenie.
Trójkąt to widok
białych majtek przez sukienkę,
To ciemny znak Twojego łona ...
Trójkątna rani Figura
- oko Boga.


Rzędowice 20 sierpnia 1998

 

 

 

 

 

 

 

 

 

***

Tyle marzeń skryłem
    w tej mydlanej bańce
        i nie dałem im szansy
        i nie dałem im szansy...
- oko Boga.


 

 

 

 

 

 

 

 

 

***

Układam przed snem
listy do nieznajomych,
A oszust z sąsiedztwa
podrywa na nie
panienki z liceum.
Nie wiem, cieszyć się,
czy złościć: w końcu rwie panienki
na mój krzyk rozpaczy...
Lecz tak potrzeba mi sukcesów...
Panienki z liceum, hym, zdarza się podobno,
że dorabiają ciągnąc druta na dużej przerwie.


 

 

 

 

 

 

 

 

 

***

Uszczyp mnie w ogon, o sytuacjo.


Katowice 15 12 97

 

 

 

 

 

 

 

 

 

***

Uzbierać drobnych na paczkę
Papierosów,
Na podrapane ręce ALANTAN,
Poczuć wzrok we wnętrzu
Głowy,
    niewiedzieć co
W abiturienckim garniturze
Szukać właściwych słów,
Czerwonocegłych fars wynurzeń
Znów ?!
Chołubić skurwieli z dawnych lat,
W akwarium zamknąć świat.
Nie wierząc w cuda
czekać na cud, ech,
błogosławiony wdzięk.


2 03 98

 

 

 

 

 

 

 

 

 

***


Wznoszę z banałów
fortyfikacje
Kurwy, policja, orgie pijackie,
Kotlet wieprzowy,
wieprzowy głos,
Mose Katherina i Janek Kos.
14 3 99



 

 

 

 

 

 

 

 

 

***

W mgle niedyskrecji, bez erekcji,
W zawirowaniach podniebiennych
Twój smak niewspółmiernie do innych
mnie podnieca.
Tymczasem syf nieopisany,
ciepłoklusienne niosąc zmiany,
Panoszy się bezczelnie i szczeka.
( poprawiono 07.06. 96 w Bogucicach)



4.04.96 Katowice - Bogucice

 

 

 

 

 

 

 

 

 

***

W myśli szukam pokoju.
Przemądrzały grubasek,
Mężczyzna ze szmat.
W sennej mej kleptomanii
Kradnę gesty zakochanym
Pełen pozy:
"Hm, miłość ? - znam, znam ..."



02 07 97 Gmina Bogucko

 

 

 

 

 

 

 

 

 

***

W karbach światła i cienia
Pielęgnuję złudzenia,
Podlewając je spermą i łzą.



 

 

 

 

 

 

 

 

 

***

W krew weszły mi
na morskim dnie biwaki.
Pisałem o tym
już ładnych parę lat ...


8 cipiec 1998

 

 

 

 

 

 

 

 

 

***

Wystarczy już, wystarczy,
jednego i drugiego.
Czy z tarczą, czy na tarczy
Wystarczy już, wystarczy.


20 czerwień 98 w Sosnowcu
( pisane historycznym atramentem ASTRA)

 

 

 

 

 

 

 

 

 

***

wiosna
z okropnie
zajebanym łbem
kąsa
jak pierdolony pies.


 

 

 

 

 

 

 

 

 

***

Wyjątkowego daru
nie pojmuję,
z zazdrością patrząc na niemych,
z zazdrością patrząc na ślepych
Wyciągam cęgami gwoździe
z krzyża.


Bogucice, dnia 29 kwietnia 1998r.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

***

W kolorach ptasich
widzę świat.


7 paździerz 97 Sosnowiec pod Pocztą, wieczór

 

 

 

 

 

 

 

 

 

***

  Wiem, że wiesz,
Lecz i tak muszę to powtarzać
i brnąc przez czerń
manifestować niebezpiecznie-
im więcej nas,
tym więcej chcę,
         wciąż więcej chcę ...


 

 

 

 

 

 

 

 

 

***

W noc świętojańską
pod basztą,
która udaje zamczysko,
Sodowym światłem rozbłysłaś:
Słuchaj, słuchaj ...


 

 

 

 

 

 

 

 

 

***

Zmieniłem w perłę
Quasimodo
I sprzedałem przyjaciela
za 28 srebrników,
Teraz cierpię.


 

 

 

 

 

 

 

 

 

***

Zbudzić się nocą
z mar królową


29 major 1999 SOS - no - wiec - owiec

 

 

 

 

 

 

 

 

 

***

Z sektą brzemiennych wilczyc
Wojenny tańczę taniec,
Niezmiernych doznań drapieżca
z podziemnych korytarzy.


 

 

 

 

 

 

 

 

 

***

Zapomniany...


1994 06 15 Niwka - Modrzejów

 

 

 

 

 

 

 

 

 

***

Ze mną dziś
Najdalej iść,
iść i śnić.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Kąt zeń i udręczeń

piątek po Bożym Ciele 1996:


Zmartwychwstań wiele nie pamiętam,
Do głowy mi przychodzą dwa:
    Jezus - Chrystus
               i
                     Kałmuk - Tkaczewski.


 

 

 

 

 

 

 

 

 

***

Zakneblowany paranoją
gorszą od rzeczywistości
szyfruję wiersze
i połykam klucze.
I udaję że zapomniałem
o Tobie,
Ciągle mając nadzieję,
że jeśli je przeczytasz,
zrozumiesz wszystko !

Gdzie was szukać obu ?


 

 

 

 

 

 

 

 

 

***

Znieczulony,
Zapierdalam znieczulony,
Nie rozglądam się,
Do przodu prę
Chuj wie gdzie.
Znieczulony - przeczulony
pędzę jak popierdolony.


Sosnowiec 15 01 1998


 

 

 

 

 

 

 

 

 

***

24 03 96 Sosnowiec wieczór :


Zapadłej nędzy - jędzy ruch
ogarnia nas bezdźwięcznie,
inteligentnej swady chuch
dopada niedorzeczny.
W Paryżu, Rzymie, Nowym Jorku,
pośród przyjaciół najwierniejszych,
Gdy popijając tani winiak
Snuć będziemy podróże kolejne,
mimochodem bąknę coś o Peru ...


 

 

 

 

 

 

 

 

 

***

15 liść 98 Sosnowiec


Zmroziło na razie
        skurczone
      kobietki
(Sportsmenki figur nie mają ponętnych).
Zaśnieży też pewnie
serduszka czerwone
I zetnie do wiosny nasercowe leki.


 

 

 

 

 

 

 

 

 

***

Z braku przygód biorę nawet
darmowe lekcje podróżowania
w mnie nieznane.


 

 

 

 

 

 

 

 

 

***

Znakomitość bladolica.


 

 

 

 

 

 

 

 

 

***

Zmór sennych
       przestrzegając zastęp,
Rąbię toporem łby niosących
wieści,
Nocą zmęczony siadam przy
ognisku
i patrząc w ogień,
ziewne śpiewam pieśni.


19 sierpnia 98

 

 

 

 

 

 

 

 

 

***

Zdążyć,
      Zdążyć,
             Zdążyć,
O Jezu, zdążyć.


 

 

 

 

 

 

 

 

 

***

Zanudź mnie
starannością swą,
chwil szczeroczarnych
muzykantko.


14 cipiec 1998 w Bogucicach

 

 

 

 

 

 

 

 

 

***

Z nadrzecznych, sennych tęsknot,
z tatarakowych marzeń,
przez obowiązku pewność
w odchłanie niesłychane.


 

 

 

 

 

 

 

 

 

Zosi:

cisza,
ciemne okno,
mleczarz nie musi sprawdzać,
czy żyjesz jesze, ciotko,
do studni
ścieżka zarasta,
podwórze mokre
i płoty mokre.


9 luty 1998 Katowice - Bogucice

 

 

 

 

 

 

 

 

 

***

Zabolało siermiężne poczęcie,
Karykatur indiańskich głos.
W katakumby pomiędzy nas wejdzie
Siedem nieszczęść
            i sześć szczęść.


 

 

 

 

 

 

 

 

 

***

Znad wielorybich trzewi
Lodu dmucha mi prosto
w pysk pasztetka.


21 paździerz Pod Pocztą Sosnowiec Okropnie Zimny

 

 

 

 

 

 

 

 

 

***

Z dekalogicznych prze - inaczeń
- płaczę !


0 wrzesień 97 wieczór, pod pocztą

 

 

 

 

 

 

 

 

 

***

Znamienne wyciągnięcie rąk,
pozornie wszystko po staremu,
ogólnie dalej po bożemu,
Tylko że zmienił się Bóg
(na lepsze),
Tylko że zmienił się wróg
(pozornie),
A nasze wspólne katusze
łączą nas i to ma sens !


 

 

 

 

 

 

 

 

 

***

Zdrowia
       szanowia
                dzieci
                      poeci.


7 lutego 1998 w SOS nowcu

 

 

 

 

 

 

 

 

 

***

Z trój samozwańczych
zrezygnowany, prapolicyjnych
szukając mięt,
ze świata tragi-wieści
        miętosząc,
żółwim pośpiechem dorastam pięt.


 

 

 

 

 

 

 

 

 

***

Znaków powagą straszyć
czas głupich gnoi,
Kutasem myśląc pomiędzy nas
całuski lepkie od paranoi,
Żegnać torpedą:
W piekło marsz oddechu niepokalanej !


23 cipca 1997 Bogucice

 

 

 

 

 

 

 

 

 

***

Zapomnieć ?
O której mam zapomnieć ?
Co ?
Pożegnać się , czy przeżegnać,
Zao ..


15 czerwień 98 w Sosnowcu

 

 

 

 

 

 

 

 

 

***

Zaprogramowany
na podnoszenie się z upadków,
Gdy nie upadam
jestem nieszczęśliwy.
Biegajmy po piasku,
Biegajmy po piasku
Nie zostawiając śladów.


 

 

 

 

 

 

 

 

 

***

Zrozumieć pragnę was,
pokochać nieodwracalnie.


18 czerwień w Bogucicach

 

 

 

 

 

 

 

 

 

***

Zgrywy znad szklanic
Znowu na nic.


 

 

 

 

 

 

 

 

 

***

Złych snów końce,
gdy słońce.


10 07 97 Pogoń

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Żołnierskie melodie:

Pod filmowym tekstem ukrywasz,
przyjacielu mój nieokiełznany,
Dziurę, przez którą przełazisz
codziennie,
Lecz choćbyśmy siadając na pancerzach
czołgów
Do brzemiennych kobiet strzelali
z kul "dum-dum",
To obaj przecież wiemy:
Agnieszka ma serce.


 

 

 

 

 

 

 

 

 

Życzenia:

Energii
      post - moderny.


27 03 98 Sosnowiec

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Pocyfrze





"Tak to bywa, gdy ktoś zazdrości, kiedy brak mu miłości własnej..."



Uff, wreszcie koniec tej roboty, wprawdzie wdzięczność większą bym zaskarbił, gdybym w porę oddał pińsiąt złoty, kurwa-chuj-tam te pierdoły, a pińsiąt złoty to jes zawsze pińsiąt złoty. Wiesz jak jest, ale ja sam lepiej to wiem.
Marnym był bym masochistą, gdybym tej nieprzyjemności sobie odmówił: piszę więc to posłowie, lub - co lepiej brzmi dla elektronicznej wersji - pocyfrze.
Więc teraz majster da wam w łeb:
Nędza? Niewątpliwie. Nędza moralna, nędza formalna... To, że tomik ten ogląda światło dzienne, winą jest oczywiście postępu technicznego, zaspokajającego nasze pyszne zachcianki. Ot: xero! internet! Tanio!
Właśnie to "tanio" pozwala nam upchnąć na stronach gówno wszelkie, bałwanochwalcze peany na cześć taty, daninę dla żony żeby nie pyskowała, córce cukierka i wypełniaczy z kulek STEROpianowych ile tam trzeba.
Żeby choć gdzieś w jednym malutkim miejscu pojawiła się myśl o zaatakowaniu tej nędzy; o jej rozpierdoleniu... Nieee.
Jest Siekaniec dupodajcą? Nie 
Pozornie wysoko poprzeczkę ustawia, ale może tylko dla gajów... Ja ja przekraczam od niechcenia, zamyśliwszy się nad innym czymś... Na własną miłością.
Upchnij zawartość wszystkich twych szuflad - serwer wytrzyma! Bokiem mi wyłazi brak jakiejkolwiek redakcji: z pieczątką, biurkiem i pojemnym koszem na śmieci.
Milość własna znana mi jest; wiem, że nie pozwala rozstać się z żadną "perełką", z żadnym bobkiem śmierdzącym. Siekaniec, którego - jak sam się chwali - ojczyzną jest Auschwitz..tfu!, pardon: PRL, przeniósł niewolnicze nawyki w dziś. Sprzedaż wiązana: wszystkie dzieci łykajcie, albo nic! Niestrawności dostałem, choć przecie mam świadomość, że to rozpowszechniona wśród hartystów metoda; kto próbował tłumaczyć teksty Marillion albo Mansonowej, ten wie. Usprawiedliwić? No, gdyby nie było O'Hary, Gombiego, Twaina... Do kurwy nędzy, Siekaniec: potrzebuję prawdziwej wielkości, a nie karlej!
Miłość własna nie dopuszcza krytyki... Chodzi potem taki Francik po polu, gada z ptactwem, robactwem, ziemniakiem i korzeniem (tak tak...), wiersze z nimi konsultuje, kocha się i w tej miłości utwierdza; nagle - cyk! - świętym został, ani się nie zorientował... Zresztą nikt się nie zorientował. święty Siekaniec!
Mam nad tobą, czytelniczku, przewagę: znam Siekańca osobiście i waliłem tytułową dziewczynkę. Nie jestem też amerykańskim krytykiem, co zwalnia mnie z obowiązku doszukiwania się ukrytych treści homoseksualnych w wierszach typu "Ja jednak wolę rewolucję..." 
Dlaczego on nie mógł po prostu się wysrać? Dlaczego musiał to jeszcze opisać?
No bo powiedz mi, co można znależć w szuwarach bagiernych brodząc... Skarby? Czy raka raczej, kijanki, kotka zbłąkanego, szubieniczkę z trzciny? A co się człek po gównach nadepta! Ile razy nogę o potłuczonego jabcoka...
"Dobra: nie ma pereł, to weźmy chociaż to gówno; co głodni mamy być?"
Gdzież więc szczerze o tym gównie? "Dylematy serc naszych"? Banał! Nic więcej ponad samotność Siekaniec nie wymyślił. Samotność, phi... Krawcówna dostała w końcu cioty! Na wiersz temat! Szczęście! Duże eS. Kwiaty dla taty - wierszyk na mamy zamówionko. Szybkim autem + wyrżnąć pełnoletnią = mój Boziu, jakież to marzenia robokopy posiadają! Poezjo, padnij! I ta bolesna szczerość, gdy w słupku trzeba bydlęctwa i skurwysyństwa zsumować... Nieszczera? Raczej pychy pełna szczerość. Są też twory nadające się do almanachu "Cwel Polski", jest też "antyamerykański" wiersz po amerykańsku napisany właśnie, kilka szyfrów dla młodych Kałmuków, żeby sobie łby łamali "o co chodzi, o ce ha???", drwinki i kiepki z Kałmuków starych, żeby na braki formalne ponarzekali, a to że rytmu nie trzyma, a to że śpiewać się piosenki nie da...
Tobie się Siekaniec wydawało, że czytać to ludki będą? Bo co? Bo krótkie? Takie gówno to każdy może se wysrać.
No to pocukruj! Przybyłowiczom; nie wiadomo gdzie zajdą: kartka na święta, na świnię, na stół... Cukru mi nie braknie! Miłości własnej, osobistej, zaprzyjaźnionej za mną tyle, że MUSZĘ się podzielić, bo mi serce rozpierdoli. Komu? Lamie & Marzusi! Mareczkowi! Macie tu kurwa laurki, i pamiętać od kogo! Agonii fotkę (bo moja). Robolom gnoja! Z clipartów wkleić kotka! Ech, poezjo, na kolana! Na kolanosa!
Tylko że najtrudniej zorientować się w tym krzyku... Jaki jest cel upublicznienia tych Tworków? Jakiż jest przekaz tego tomiku? Może pomógłby ktoś, bo ja w tym worku znalazłem tylko: "chuj ci w dupę, frajerski czytelniku"...
Ale ale, coś za łatwo idzie...
A może ten miłością najebany Siekaniec w domu zamienia się w chuje? Dzieci katuje, żonę napierdala, psa psychicznie kończy, rybki głodzi i podziwiać się polsatom rozkazuje? Czyż jasno nie mówią nam o tym te jego wierszynki?
Lecz może też być tak, że ten krzyk jego to rozpacz sama, o jakąśtam miłość-prawdziwkę wołanie, cukru dosładzanie, buraków oswajanie, nie grilla na węglu ale patrz! Patrz! Czujesz?... Co i ja czuję? Bo tak by przynajmniej z paru wierszy wynikło...
A może o ratunek "z mocą wołu" wołanie, a ratownicy na brzegu się zebrali i komentują błędy formalne wołającego, jeden se onomatopeję sfotografował z kaczkami na planie dalszym; "złota godzina", inni tylko po angielsku help by zrozumieli... I na to w tych wierszach znajdziesz dowody.
I tu się pułapka w pełnej swej krasie pokazuje: spróbuj tylko uwierzyć, że te wiersze coś są warte, a gadać zaczną... Chy! To gada! Kurwa, coś w tym musi być, klik, następny, ale mnie wkurwia, klik, dobre, klik, klik, piszczel w piszczel, klik, witaj wesoła psychozo!


Kura Rossolini,
co się ani krytyki
ani cnoty nie boi.