Niezły Kocioł

Niezły Kocioł



ZZG w Polsce przy ZEC S.A. w Katowicach 

Numer  1 (74)                                                                                              grudzień 2012 

wydanie internetowe z dnia 17 grudnia 2012

 KULISY PRYWATYZACJI ZEC

28 grudnia 2010 roku dotarły do ZEC-u pierwsze prasowe informacje na temat planu sprzedaży naszej spółki przez Katowicki Holding Węglowy. Już w grudniowym numerze Kotła z 2010r. zastanawialiśmy się czy Holding nas sprzeda. 

Od tego czasu rozpoczął się długi proces przygotowywania naszej Spółki do prywatyzacji. Okres ten, to dla związkowców czas wytężonej pracy nad zabezpieczeniem interesów pracowniczych na wypadek sprzedaży. Nie wydawaliśmy w tym czasie naszej gazetki. Powód był czysto prozaiczny, już przy pierwszych rozmowach z Holdingiem ustaliliśmy, że na temat prywatyzacji właściciel i strona społeczna będą informować o przebiegu procesu wyłącznie we wspólnie uzgodnionych komunikatach.

 Oczywiście do Załóg docierały informacje przekazywane w różnych formach przez członków Zarządu ZZG w Polsce jak również działaczy pozostałych związków zawodowych. Projekt pakietu socjalnego był też szeroko konsultowany poza tym gronem.

 W związku z bardzo dynamiczną sytuacją w niektórych okresach, kiedy nie można było się spotkać, do konsultacji wykorzystywaliśmy pocztę elektroniczną, telefony i sms-y... Największym naszym bólem w całym procesie był fakt, że pracownikom ZEC nie przysługuje prawo do akcji naszej Spółki na podstawie ustawy o komercjalizacji i prywatyzacji przedsiębiorstw państwowych. Należało zatem stworzyć dokument, który zapewniłby pracownikom prawo do premii prywatyzacyjnej i gwarancje zatrudnienia. 

Od początku żądaliśmy przeznaczenia 15% ceny sprzedaży na premię dla pracowników i 10 lat gwarancji zatrudnienia. Trzeba przyznać, że był to najlepszy w historii ZEC-u okres współpracy pomiędzy wszystkimi trzema związkami zawodowymi. Mnie szczególnie dobrze współpracowało się z przewodniczącym Kniotkiem, myślę, że uzupełnialiśmy się wzajemnie i stanowiliśmy niezły zespół. Nasze wspólne działania można podzielić na trzy obszary. 

Po pierwsze różnymi drogami staraliśmy się dotrzeć do osób, które podejmują decyzje właścicielskie w stosunku do Holdingu i przekonywać je, że sprzedaż ZEC nie przyniesie niczego dobrego ani naszej Spółce ani KHW. Pisaliśmy do Wicepremiera Pawlaka, spotkaliśmy się z Przewodniczącym Rady Nadzorczej KHW Panem Profesorem Klimkiem, złożyliśmy pisemną informację do każdego z członków tej Rady.
Odbyliśmy szereg oficjalnych i nieoficjalnych spotkań z członkami Zarządu KHW, szefami naszych central związkowych, związkowcami z kopalń... 

Równocześnie każdy zapis opracowany przez DGA, a dotyczący pracowników został przez nas zaopiniowany. 

Wskazywaliśmy błędy, braki i niedopatrzenia. Działania te miały na celu spowodowanie odstąpienia od sprzedaży ZEC. Mimo, że mieliśmy obawy, że jesteśmy na to „za krótcy” determinacja w tym zakresie była olbrzymia. 

Wobec obaw, że procesu nie zatrzymamy, ze zdwojoną siłą staraliśmy się jak najlepiej zabezpieczyć interesy pracowników, co stanowiło drugi tak samo ważny obszar naszych działań. Podczas dziesiątek roboczych spotkań z Zarządem Holdingu i dyrektorami Mozesem i Mużelakiem ustaliliśmy szereg ważnych dla pracowników zagadnień jeszcze zanim rozpoczęliśmy prace nad pakietem socjalnym. Najważniejsze z nich to: zapewnienie naszym pracownikom prawa do otrzymania, wynajmu i wykupu mieszkań pozostających w zasobach KHW, zwiększenie wskaźnika wzrostu wynagrodzeń na rok 2011, a w konsekwencji włączenie do stawek osobistego zaszeregowania sporej części premii i dodatków stażowych. Trzeba przyznać, że przyjęcie takiej strategii było strzałem w dziesiątkę, a ponieważ trzymaliśmy się ustalonych zasad, KHW informował nas zgodnie z tymi ustaleniami o każdym ruchu w zakresie prywatyzacji i przekazywał każdy dokument wypracowany przez doradcę prywatyzacyjnego (DGA). 

Trzecim obszarem były prace nad pakietem socjalnym, tu udało nam się uzyskać ważną pomoc w postaci firmy doradczej z Krakowa, za której usługi płacił... ZEC. Nieoceniona była kompetencja pracownika tej firmy Pani Mecenas Joanny Żurowskiej. Oczywiście całość prac nad pakietem koordynowali prawnicy naszej Rady Krajowej, Regionu „Solidarności” i Porozumienia „Kadra”, ba uznali oni, że tak doskonale przygotowanego dokumentu gwarancji pracowniczych jeszcze nie widzieli!!! 

Ale mieć dobrze napisany pakiet to jedno, a zawrzeć go i wyegzekwować jego zapisy to zupełnie inna kwestia. Po pierwsze istnieje szereg sprzecznych wyroków SN, które raz twierdzą, że pakiety są źródłem prawa, a innym znów razem, że nie są. Za radą naszych doradców staraliśmy się więc o takie umocowanie naszego pakietu, by pracownik mógł na jego podstawie występować do sądu w przypadku nie otrzymania świadczeń. 

W tym celu, ponieważ pakiet mieliśmy negocjować i zawierać z inwestorem, potrzebny nam był dokument podpisany z Holdingiem, z którego winno wynikać, że wolą stron jest przyznanie pracownikom uprawnień w związku ze sprzedażą Spółki. Podjęliśmy zatem starania o podpisanie listu intencyjnego, spełniającego te warunki i określającego tok postępowania w sprawie sposobu i terminu negocjacji pakietu. 

Po wielu spotkaniach i konsultacjach list został podpisany. W tym miejscu pragnę podziękować pracownikom, którzy aktywnie i z determinacją walczyli o swoje podczas wydziałowych spotkań z Holdingiem. Z pewnością pomogło nam to w osiągnięciu celu. Następnie nastąpił okres wyczekiwania na otwarcie ofert złożonych przez potencjalnych inwestorów, czekaliśmy na ten moment przygotowując się do negocjacji z inwestorem, które miały nastąpić na etapie szczegółowego badania ZEC-u przez potencjalnego nabywcę.
Czekaliśmy aż do 5 października, kiedy gruchnęła wieść: PRWATYZACJI NIE BĘDZIE! 

Jak wiadomo sukces ma zawsze wielu ojców, jednak to, że sam sprzedający tj. KHW S.A. tak bardzo cieszy się, że nie sprzedał ZEC-u, budzi mój uśmiech.
Oczywiście uśmiech zadowolenia. To, że obecnie staliśmy się niemal najważniejszym punktem strategii KHW S.A. świadczy tylko o tym, że mieliśmy rację i że ZEC jeszcze nie jedno „złote jajko” znieść może...
 


Arek Siekaniec

KALENDARIUM PRYWATYZACYJNE

2010 r.

28.12.2010 -  pismo do KHW – o wyjaśnienie inf. medialnych na temat sprzedaży ZEC

2011 r.

14.01.2011. – odpowiedź KHW – o możliwości sprzedaży ZEC

09.06.2011. – pismo o spotkanie z KHW w sprawie sprzedaży ZEC do wiadomości  p. Waldemar Pawlak

16.06.2011. – spotkanie w KHW -  z RN ZEC S.A., przedstawicielami Zarządu  KHW S.A. Zarządu  ZEC.

04.07.2011. – spotkanie ZZ  w KHW-  Zarządu  ZEC S.A. z przedstawicielami Zarządu  KHW S.A

05.07.2011. – pismo do Zarządu  ZEC S.A. – o wycenę

07.07.2011. – odpowiedź Zarządu  ZEC S.A. – brak wyceny

18.08.2011 -  pismo o dodatkowe 2% funduszu płac

09.09.2011 – spotkanie w KHW –przekazanie Uchwały o sprzedaży - uzgodnienie wspólnej informacji prasowej

30.09.2011 – spotkanie informacyjne – harmonogram prac

05.10.2011 – wyciąg projektu wymagań ofertowych

20.10.2011 - spotkanie informacyjne – powołanie zespołów roboczych ocen ryzyk

02.11.2011 - spotkanie robocze – ryzyka

04.11.2011 – pisma do WZA ZEC S.A. i ZEC S.A. – o zabezpieczenie pracowników

14.12.2011 - spotkanie informacyjne – DGA, służebności ,mieszkania zakładowe

16.12.2011 – pismo KHW S.A. – mieszkania zakładowe

  Prace zmian do UZP  - wysługa lat , premia 30% do stawek osobistego zaszeregowania  od 1.01.2012r.

2012 r.

09.01.2012- spotkanie informacyjne – umowa z DGA, start projektu zbycia akcji ZEC

24.01.2012 -  spotkanie zarządów związkowych z DGA

09.03.2012 – pisma o zwiększenie odpisu na ZFŚS

04.04.2012 – materiały od DGA

13.04.2012 – pismo  ZZ do prezesa KHW p. Łoja  uwagi do opracowań DGA

17.04.2012   - materiały od DGA

25.04.2012 . – pismo  ZZ do prezesa KHW p. Łoja  uwagi do opracowań DGA

08.05.2012 . - spotkanie informacyjne – realizacja przygotowań dokumentów, omówienie 

                      - prezentacja DGA zakończony etap”0”

29-30.05 2012 – szkolenie „pakiet socjalny” –firma doradcza związków

31.05.2012 – wniosek KHW do Ministra Gospodarki o zgodę na sprzedaż ZEC S.A.

15.06.2012 – opinie prawników z Regionu – odpisy socjalne, pakty społeczne

18.06.2012  – pismo do p. Nędzy – doradcy

czerwiec 2012r. – ekspertyza prawna

26.07.2012 -  przekazanie uchwał KHW, zgoda WZA

02.08.2012  pismo w sprawie „pełnej treści wniosku”

                       pismo do Przewodniczącego RN KHW

06.08.2012 -  spotkanie konsultacyjne

10.08.2012 – pismo ZZG do Ministra Gospodarki 

08.08.2012 – pismo Regionu do Ministra Gospodarki

14.08.2012 – pismo do ZOK NSZZ „Solidarność” KHW

28.08.2012 – odpowiedź Ministra Gospodarki – dokumenty

04.09.2012 – List intencyjny – podpisany, inf. prasowa

17.09.2012– pismo Regionalnej Sekcji Ciepłownictwa do Ministra Gospodarki

17.09.2012 – Przygotowana ostateczna wersja Pakietu socjalnego”

20.09.2012 – odpowiedź dla ZZG z Min. Gospodarki

20.09.2012   - wystąpienie ZZG w Polsce ZEC do przewodniczącego OPZZ o interwencję w sprawie prywatyzacji,

03-14.09.2012 - Objazdy wydziałów  - ZZ, Zarząd ZEC , Przedstawiciele KHW S.A

25.09.2012– Wystąpienie przewodniczącego OPZZ Jana Guza do wicepremiera Pawlaka o spotkanie w sprawie prywatyzacji ZEC

01.10.2012 – odpowiedź z Warszawy na pismo ( Gierek – sekcja ciepłowników)

05.10.2012r. - spotkanie informacyjne –  decyzja o ZAPRZESTANIU procesu zbycia akcji ZEC

08.10.2012 – pismo od KHW o ZAPRZESTANIU procesu zbycia akcji ZEC

Zapowiedź uczynienia z ZEC strategicznej Spółki KHW.

Opracował Zbigniew Kniotek

OKIEM PREZESA

Szanowni Państwo!

W niniejszym numerze przybliżę Państwu zagadnienia związane z uruchomieniem najważniejszej w ostatnim czasie inwestycji, która została oficjalnie otwarta 3 grudnia br. w Wydziale V “Wieczorek”. 

Przybliżę też Państwu plany inwestycyjne ZEC na najbliższe lata. Inwestycja w Wydziale V to kolejny etap energetycznego wykorzystania metanu przez naszą Firmę. W poprzednich latach zmodernizowaliśmy 2 kotły węglowe na metanowe o łącznej mocy 15MWt na Wydziale IX Wesoła w Mysłowicach, a w 2009 r. wybudowaliśmy w tymże wydziale elektrociepłownię na bazie metanu. 

Są to 2 silniki JENBACHER o mocy 2,8 MWe i 2.8 MWt. Instalacja, w Wydziale V została wybudowana w roku bieżącym przez firmę Energomontaż Chorzów Spółka z o.o. i składa się z:
- rurociągu gazowego o średnicy 400 mm i długości 2,2 km, za pośrednictwem którego sprowadzamy metan z szybu V kopalni „Staszic” do tutejszego wydziału. Rurociąg biegnie pod drogą czteropasmową ulicy Pszczyńskiej i autostradą A4 wzdłuż ulicy Górniczego Dorobku;
- kotła gazowego Unimat o mocy 6 MWt zlokalizowanego w budynku kotłowni;
- oraz dwóch silników Jenbacher o mocy 2 x 1,485Mwe = 2,97MWe i 2 x 1,615 MWt=3,23 MWt posadowionych w izolowanym akustycznie pomieszczeniu na hali turbin;
- instalacji wyposażonej w stację pomiarowo-rozliczeniową gazu posiadającej odpowiedni system oczyszczania i rozdziału gazu znajdującej się przed budynkiem kotłowni;
- oraz chłodni kominowych znajdujących się za budynkiem hali turbin.
Roczna produkcja energii cieplnej 92.800 GJ/rok zabezpieczy potrzeby odbiorców w okresie letnim i energii elektrycznej 23.700 MWh/rok zabezpieczy potrzeby Wydziału i 25% potrzeb Kopalni.
Zużycie czystego metanu to 5,5 mln m3/rok. Inwestycja kosztowała 14 mln, z czego 3,7 mln to środki pochodzące z pożyczki WFOŚiGW. Wybudowane silniki przejmą rolę turbiny Lang-Ganz, która pracowała jeszcze w poprzednim sezonie grzewczym, to jest do kwietnia bieżącego roku, przyjmując parę z dwóch kotłów parowych Borsig.
Nowe urządzenia będą produkowały energię elektryczną w skojarzeniu z energią cieplną z dużo większą sprawnością i efektywnością. Dotychczasowa sprawność to 40% teraz ok. 80%. Energia elektryczna zużywana będzie na potrzeby wydziału, ale też w znacznej mierze sprzedawana dla Katowickiego Holdingu Węglowego zaś ciepło dla dotychczasowych odbiorców.
Wymierne korzyści z tej inwestycji leżą po wielu stronach, dla Zakładów Energetyki Cieplnej S.A. to:
- całkowite zabezpieczenie potrzeb wydziału w energię elektryczną,
- przychody z energii elektrycznej sprzedawanej teraz przez cały rok, nie tak jak dotychczas tylko w sezonie grzewczym;
- przychody ze świadectw pochodzenia energii, 
- niższe opłaty za korzystanie ze środowiska ze względu na ograniczenie spalania węgla,
- w okresie poza sezonem grzewczym węgiel zostanie całkowicie zastąpiony metanem .
Dla Katowickiego Holdingu Węglowego S.A.: 
- przychody ze sprzedaży metanu;
- tańsza energia elektryczna;
- obniżenie opłat za emisję metanu, być może niebawem uniknięcie kar;
- wzrost bezpieczeństwa na kopalniach.
Ponadto korzyść dla nas wszystkich, wynikająca z ochrony powietrza, mająca wpływ na zdrowie nasze i następnych pokoleń, bowiem unikamy emisji dwutlenku węgla pochodzącego ze spalania węgla, oraz zapobiegamy emisji metanu do atmosfery, który jest 21 krotnie bardziej szkodliwy od dwutlenku węgla.
Produkcja energii agregatami prądotwórczymi pracującymi w kogeneracji spowoduje redukcję emisji do atmosfery:
- pyłu ok. 11 ton/rok
- dwutlenku siarki ok. 142 ton/rok
- tlenków azotu ok. 59 ton.
- dwutlenku węgla ok. 16 tys ton.
Plany Spółki na przyszłość: ambicją naszą jest by spalać cały metan pochodzący z KHW S.A. W naszej strategii zagospodarowanie metanu jest jednym z głównych zadań Spółki a więc: 
- spalanie metanu z odmetanowania kopalń;
- spalanie metanu pozyskiwanego z odmetanowania wyprzedzającego i ze starych zrobów;
- zagospodarowanie syngazu uzyskiwanego z podziemnego zgazowania węgla;
- oraz budowa bloku energetycznego opartego o węgle niskokaloryczne. 
W bieżącym roku rozpoczęliśmy kolejną inwestycję metanową na Wydziale 12 “Śląsk”, będzie ona polegała na budowie rurociągu sprowadzającego gaz ze stacji odmetanowania kopalni Śląsk do naszego wydziału i wybudowaniu dwóch silników o mocy ok. 3 MWe i 3 MWt oraz 6 MWt kotła gazowego.
Przygotowujemy również budowę kolejnego silnika na Wydziale IX Wesoła. Inwestycje te będą prowadzone w przyszłym roku. Po ich zrealizowaniu ZEC będą posiadały 33 MW ciepła i ok. 12 MW mocy elektrycznej na metanie.
W naszej pracy stawiamy sobie jako cel prowadzenie działalności w sposób zrównoważony, przy zastosowaniu wysokich standardów technicznych i ekologicznych, a także zasad społecznej odpowiedzialności. Służy to konsekwentnemu budowaniu wartości firmy i umacnianiu pozycji grupy kapitałowej KHW S.A.
Realizacja tych zamierzeń sprawi, że będziemy dysponowali wysoko sprawnymi instalacjami obniżającymi wpływ działalności ZEC S.A. i kopalń KHW S.A. na środowisko naturalne, a także przybliży nas do celów nakreślonych przez politykę energetyczną państwa w ramach dyrektyw unijnych.
Ralizacja tak poważnych zadań nie byłaby możliwa bez pełnego zaangazowania wszystkich pracowników ZEC, którym z tego miejsca dziękuję za dobrą pracę. Pracę, która z pewnością zaowocuje lepszymi wynikami Firmy, a te z kolei pozwolą wszystkim ciszyć się stabilnym zatrudnieniem w coraz lepszej Spółce. Zbliżający się koniec roku 2012 to czas podsumowań i planów na przyszłość. Kończymy ten rok mając powody do satysfakcji z dobrze wykonanej pracy ale to także czas refleksji i próba odpowiedzi na pytanie: „Jaka czeka nas przyszłość?”
Rok 2012 dla to dla ZEC SA pod wieloma względami rok przełomowy. Od lutego do października w dużym stopniu zaangażowani byliśmy w prace przygotowywanego procesu prywatyzacyjnego Spółki. Jednakże główne nasze siły skupiły się na realizacji już wcześniej zaplanowanych zadań na rok 2012. Pomimo niepewnej dla nas przyszłości /cd. ze str. 2/ wspólnie rzetelnie i sumiennie pracowaliśmy nad realizacją wytyczonych celów. Odstąpienie przez naszego właściciela w październiku br od procesu prywatyzacyjnego w żaden sposób nie wpłynęło na przebieg realizowanych zadań.
Osiągnięcia ZEC S.A. zostają dostrzeżone również przez szereg organizacji i instytucji samorządowych W 2012r. między innymi, po raz kolejny o Spółce pozytywnie wypowiedziała się Kapituła Programu „Biała Lista – Solidna Firma przyznając Spółce Certyfikat „Solidna Firma 2011” oraz Statuetkę „Perła Solidności – Dziesięciokrotny Laureat Programu”.
Satysfakcja moja była tym większa, że ZEC SA była jedyną w województwie śląskim z takim długim stażem w Programie zaś jedną z 13 –tu w całej Polsce.
Niezwykle ważne dla ZEC SA było uhonorowanie Spółki Złotą Odznaką Honorową za zasługi dla Województwa Śląskiego nadaną przez Przewodniczącego Sejmiku Województwa Śląskiego.
Ponadto w czerwcu 2012r. ZEC S.A. otrzymały również Srebrny Certyfikat Wiarygodności Biznesowej za rok 2010. nadawany przez firmę D&B Poland, a w dniu 7.12.2012 otrzymaliśmy prestiżową nagrodę „Fair Play 2012”. 


Szanowni Państwo, przed nami jeden z najpiękniejszych okresów roku. Zbliżamy się do Świąt Bożego Narodzenia.
Pragnę złożyć wszystkim życzenia pełnych rodzinnego ciepła spotkań przy wigilijnym stole, radości i zdrowia.
Niech ten szczególny okres będzie dla wszystkich okresem prawdziwej radości. Ponadto to doskonała okazja, aby podziękować Wam za dobrą pracę. Zarówno wyniki finansowe, jak i wszelkie osiągnięcia i sukcesy ubiegłego roku nie byłyby możliwe, gdyby nie Wasza praca. W zbliżającym się 2013r. nie zwolnimy tempa i sprostamy stojącym przed nami wyzwaniom.


Mgr inż. Longina Kugiel
PREZES ZARZĄDU ZEC S.A.

 

ROZMOWA  Z   KRZYSZTOFEM  CHOJNACKIM

wiceprezesem ZEC ds. ekonomiczno - finansowych.

KOCIOŁ: Panie Prezesie, w marcu przyszłego roku minie dwa lata Pańskiej Pracy w naszej Firmie, jak się Panu u nas podoba?


Krzysztof Chojnacki: ZEC jest dobrze zorganizowaną spółką, z solidną załogą, co w konsekwencji sprawia, że pełniąc funkcję zastępcy prezesa do spraw ekonomicznych nie spotykam się z większymi problemami. Pion ekonomiczny to zintegrowany i kompetentny zespół pracowników, którzy w pracy potrafią się uzupełniać i pomagać sobie nawzajem, co nie zdarza się wszędzie. Myślę, że przyczynia się to nie tylko do wysokiej jakości pracy, ale także pozwala utrzymać jej dobrą atmosferę. Wcześniej ponad dwadzieścia cztery lata pracowałem w górnictwie węgla kamiennego, gdzie z uwagi na skalę występujących problemów, w tym finansowych, praca wyglądała całkiem inaczej. Dlatego doceniam dobrą kondycję finansową ZEC-u, która pozwala spokojnie i planowo realizować działania rozwojowe naszej firmy. 


K: Kiedy pojawił się Pan w Firmie, cały (w większości damski personel) Pańskiego Działu zastanawiał się jaki będzie nowy szef. Obecnie słyszymy wyłącznie superlatywy i zachwyty J. Czy zawsze tak bezkonfliktowo udaje się Panu zarządzać podległym zespołem pracowników?


K. C: Praca w działach ekonomicznych i księgowych zawsze była i jest dotąd sfeminizowana. Tak się złożyło że, odkąd podjąłem pracę, miałem przyjemność współpracy głównie z kobietami. To z pewnością miało wpływ na ukształtowanie mojej osobowości i stosunku do ludzi, zwłaszcza do podwładnych. A swoją drogą, miło słyszeć, że jest się lubianym i szanowanym szefem. K: Proszę powiedzieć kilka słów na temat swojej kariery zawodowej przed objęciem funkcji wiceprezesa ZEC.


K. C: Jestem absolwentem Akademii Ekonomicznej w Katowicach (dzisiaj to jeż uniwersytet). W 1986 roku podjąłem pracę w zlikwidowanej już kopalni „Porąbka-Klimontów” w Sosnowcu, gdzie przez prawie dziesięć lat byłem głównym księgowym. Od 01.07.2000r. podjąłem pracę w KHW S.A. KWK „Staszic” najpierw na stanowisku głównego księgowego, a od marca 2003 przez kolejne niemal siedem lat jako zastępca dyrektora ds. ekonomiczno-handlowych. Miałem więc w swojej pracy okazję doświadczyć największych problemów związanych z restrukturyzacją, a szczególności z częściową likwidacją polskiego górnictwa, co niewątpliwie było dobrą, choć trudną, szkołą życia i pracy.


K: Po podjęciu decyzji o odstąpieniu od prywatyzacji właściciel stawia przed Firmą nowe, poważne zadania.
Jak Pan widzi możliwości finansowania tych inwestycji?


K. C: Tak. Przed ZEC-em stoją wielkie, jak na skalę naszej firmy zadania, które na długie lata zmienią i tak już dobrą ocenę ZEC-u przez otoczenie. Jeżeli uda się zrealizować wszystkie planowane cele staniemy się przedsiębiorstwem nowoczesnym i przyjaznym środowisku. Aby to osiągnąć potrzeba wielkich pieniędzy, których przy naszej skali działalności, jesteśmy w stanie wypracować tylko część. Należy podkreślić, że dotąd ZEC nie korzystał z kredytów bankowych, a zewnętrzne źródła finansowania realizowanych przez nas inwestycji to dotacje z NFOŚiGW oraz preferencyjne, to znaczy korzystne, pożyczki z WFOŚiGW. Decyzje o zaciągnięciu długoterminowych kredytów bankowych na finansowanie niektórych zadań przyjdzie zapewne podejmować niebawem. Chcę jednak zaznaczyć, że te decyzje muszą być niezwykle skrupulatnie wyważone i dostosowane do przyszłych możliwości spłaty, bez uszczerbku dla spółki. Wsparciem w realizacji tych celów ma być opracowywana obecnie nowa strategia działalności ZEC w latach 2013-2020. Przyjęcie prawidłowych założeń do tej strategii, a następnie konsekwentna jej realizacja powinna zagwarantować osiąganie sukcesów, nie tylko finansowych, w kolejnych latach.


K: Czy pracownicy powinni obawiać się o swoje miejsca pracy?


K.C:
Myślę, że nie ma podstaw do takich obaw. Wprowadzanie nowoczesnych technologii, a zwłaszcza automatyzacja procesów, ogranicza pracochłonność ale biorąc pod uwagę istniejące w ZEC możliwości zagospodarowania tzw. zasobów ludzkich pracy powinno starczyć dla każdego. Mam tu na myśli tworzenie zespołów remontowych, serwisowych itp., które w przyszłości będą mogły świadczyć usługi nie tylko dla jednego wydziału. Ewentualne zmniejszenie stanu zatrudnienia wynikać powinno jedyne z powodu naturalnych odejść np. na emerytury.


K: Dziękujemy za rozmowę.


K. C: Dziękuję także, a korzystając z okazji zbliżających się Świąt Bożego Narodzenia i Nowego Roku wszystkim pracownikom ZEC i ich rodzinom życzę zdrowia, radości, satysfakcji z wykonywanej pracy, a w 2013 roku wielu powodów do zadowolenia w życiu osobistym i zawodowym.

Pytania zadał (s)

ZMIANY W RADZIE NADZORCZEJ

W listopadzie zaszły zmiany w składzie Rady Nadzorczej naszej Spółki. Z funkcji przewodniczącego Rady zrezygnował Pan Waldemar Mróz. Obecnie Rada działa w czteroosobowym składzie: Stanisław Tryba – przewodniczacy, Leon Kurczabiński, Roman Magda, Jarosław Kwieciński. (s)

ROZMOWA Z PANEM ANDRZEJEM BIELECKIM WICEPREZESEM ZEC DS. TECHNICZNYCH

KOCIOŁ: Panie Prezesie, pracuje Pan w naszej firmie już półtora roku, w tym czasie jednak nasza Gazetka nie ukazywała się ze względu na prowadzony przez KHW S.A. proces sprzedaży akcji naszej Firmy.
Proszę zatem powiedzieć parę słów o sobie, tytułem spóźnionego nieco „expose”.

Andrzej Bielecki: Jestem absolwentem Wydziału Mechaniki i Robotyki Krakowskiej Akademii Górniczo-Hutniczej oraz studiów podyplomowych na tej uczelni w zakresie transportu linowego. Zawodową karierę rozpocząłem w roku 1983 w KWK Katowice od początku w dziale Energomechanicznym od 1998 r. w kopalni „Wujek”. Pracując na tych kopalniach wspinałem się na kolejne szczeble w hierarchii działu Energomechanicznego, od stanowiska ślusarza następnie dozorcy, sztygara zmianowego, kierownika oddziału (w tamtym czasie w oddziale pracowało 200 osób i było to dla mnie trudne i najbardziej budujące doświadczenie zawodowe), nadsztygara, głównego mechanika, od 2001 r. przejąłem obowiązki Głównego Inżyniera Energomechanicznego KWK Wujek, a od 2005 roku połączonych Kopalń „Śląsk” i „Wujek”. Dział Energomechaniczny obejmował 36 komórek organizacyjnych i 1500 pracowników, chcę się pochwalić, że decydując min. o sprawach energetycznych doprowadziłem do najniższego zużycia ciepła i energii elektrycznej na tonę wydobycia w KHW. Wiem że na tamten czas nie przysłużyłem się kierownikom wydziałów VI i XII, ale teraz chcę to naprawić. Jestem żonaty, mam synową, dwóch synów, wnuka. Synowa i Starszy Syn ukończyli studia na kierunku – rachunkowość, pracują i rozwijają się w tym kierunku, młodszy syn jest studentem Politechniki Śląskiej. Jestem autorem i współautorem wielu rozwiązań racjonalizatorskich. W wolnych chwilach sięgam po dobrą książkę, a gdy tylko czas pozwala aktywnie wypoczywam na wolnym powietrzu, wierząc w powiedzenie „W zdrowym ciele zdrowy duch”.


K: Od początku swej pracy w ZEC dał się Pan poznać jako facet, który szybko podejmuje decyzje i nie boi się wyzwań, jak układa się Panu współpraca z podwładnymi?


A.B: Praca na poprzednich stanowiskach i zakładach pracy przekonała mnie do tego, że na problemy nie wolno czekać pełniąc rolę jakby służb awaryjnych, problemy należy wyprzedzać zanim one wystąpią. W przypadku służb technicznych zdecydowanie lepsze i skuteczniejsze jest działanie prewencyjne niż działanie interwencyjne- po zdarzeniu. Jeżeli chodzi o zasadniczą część pytania, to współpraca z moimi podwładnymi układa mi się prawidłowo, a może nawet bardzo dobrze , jednakże wyzwania stojące przed nami, powodują, że bezpośrednim podwładnym poprzeczka stawiana jest coraz wyżej i powiem szczerze, że czasami wyczuwam ich krótki oddech, ale jestem przekonany, że energetyka jest tą branżą przemysłu polskiego, która wymaga dużego postępu, w celu wyrównania poziomu technicznego z lepiej rozwiniętymi krajami naszej Wspólnej Europy, dlatego ten wysiłek jest konieczny. W bezpośrednich kontaktach z podwładnymi najbardziej sobie cenię otwartość, szczerość i prawdę oraz umiejętność opisywania spraw i problemów w krótkich treściwych zdaniach. Bez tych przymiotów u współpracowników trudno rozporządzać złożoną strukturą techniczną. 


K: Jak ocenia Pan poziom techniczny naszej Załogi?


A.B: Z moich bezpośrednich spostrzeżeń, w zdecydowanej większości są to fachowcy, którzy doskonale znają swoje miejsca pracy, znają urządzenia na których pracują, są przygotowani do obsługi wielu stanowisk pracy i co ważne, szanują swój zakład pracy i utożsamiają się z nim, a to jest bezcenne.
W jakich kierunkach warto podnosić swoje kwalifikacje, aby móc być bardziej przydatnym dla Firmy i mieć większe szanse na awans? W pionie technicznym pożądani są pracownicy poszerzający swoją wiedzę najlepiej inżynierską w zakresie szeroko rozumianej energetyki . Znajdą oni pole do rozwoju zawodowego wnosząc swój wkład w unowocześnianie istniejących obiektów i instalacji, w czasie nauki aktywnie obserwując zmiany także w naszym ustawodawstwie - należy wykorzystywać pojawiające się szanse i wchodzić w nowe dziedziny związane z wytwarzaniem energii cieplnej i elektrycznej. Myślę, że np. raz na kwartał można prowadzić odprawy z kierownikami wspólnie z młodą kadrą inżynierską i załogą kontynuującą naukę, dając im szansę podzielenia się ich „świeżym spojrzeniem” na problemy wydziału i naszego przedsiębiorstwa . W tych tematach zarząd chętnie da szanse i wykorzysta potencjał tzw. „młodych wilków” .


K: Właściciel stawia przed Firmą coraz poważniejsze zadania związane z nowymi technologiami. Wg informacji otrzymanych przez nas od Przewodniczącego Rady Nadzorczej czeka nas coraz szersze wejście w spalanie metanu, mówi się też o spalaniu gazu pochodzącego ze zgazowania węgla i budowie bloku energetycznego na spalanie paliw o niskiej kaloryczności. Które wydziały czeka największa „rewolucja” i w jakim czasie należy spodziewać się tych zmian?


A.B: Zmiany, w które już weszliśmy, związane z dywersyfikacją paliw w naszej firmie będą niosły za sobą także znaczące zmiany organizacyjne. Na przykład już teraz jesteśmy po etapie wstępnego przygotowania znacznej grupy osób do bieżącego serwisowania przeglądów okresowych agregatów gazowych, przygotowania te zostaną rozszerzone także dla grupy osób dozoru. Należy mieć na uwadze to, że wykorzystanie metanu do produkcji energii cieplnej i elektrycznej już po zakończeniu inwestycji na wydziale V, następnie wydziale XII (pod koniec 2013 r.) przy podtrzymaniu lub zwiększeniu deklaracji dotyczących podaży metanu z kopalń spowoduje to, że w okresie poza /cd ze str.5/ sezonem grzewczym znaczna część załogi będzie zajmowała się przeglądami, remontami i modernizacjami istniejącej infrastruktury. Wymaga to oczywiście przygotowania merytorycznego załogi i zaplecza w postaci odpowiedniego osprzętu. W przypadku, gdy analizy techniczno- ekonomiczne oraz deklaracje dotyczące przyszłej podaży metanu z KWK Wujek ruch Wujek zostaną potwierdzone przez naszego właściciela, to można będzie się spodziewać budowy podobnej instalacji o mniejszej mocy na KWK Wujek ruch Wujek (prawdopodobnie w roku 2014). Być może ze wspomaganiem z sieci miejskiej PGNiG, podobna sytuacja dotyczy wydziału III z tym że, w tym wypadku jest możliwość budowy układu kogeneracyjnego z wykorzystaniem gazu (metanu) z sieci miejskiej PGNiG .
Temat wykorzystania paliwa ze zgazowania węgla jest na etapie budowania koncepcji, wobec czego trudno jest wyrokować w tym zakresie.
W temacie budowy bloku energetycznego na spalanie paliw o niskiej kaloryczności, temat też jest na etapie budowania koncepcji i Strategii Katowickiej Grupy Kapitałowej, jednakże można powiedzieć, że przy zaistnieniu korzystnych uwarunkowań będzie on dotyczył wydziału IV. Byłaby to ta największa i najpoważniejsza zmiana w zakresie działalności naszych wydziałów. Decyzje w tym zakresie prawdopodobnie zapadną w pierwszej połowie roku 2013.
Myślę że, będzie to ewolucja postępująca w szybkim tempie, ale nie „rewolucja”.


K: Jak ocenia Pan stan zatrudnienia w Firmie, w naszej opinii potrzeba uzupełnienia stanu Załogi staje się coraz bardziej pilna, czy jednak wobec wprowadzenia nowych (głównie metanowych) technologii nie grozi nam za jakiś czas przerost zatrudnienia? (Chodzi nam głównie o pracowników na stanowiskach robotniczych i dozór w wydziałach).
Myślę że, w aspekcie czekających nas zmian, o czym mówiłem przy poprzednim pytaniu, ryzykownym byłoby pełne uzupełnianie powstających wakatów, jednakże mając na uwadze to, że patrząc na średnią naszego wieku stanowimy załogę dojrzałą, należy w sposób wyważony uzupełniać stan zatrudnienia młodą załogą, jako że, jesteśmy zakładem zdecydowanie rozwojowym. W temacie kadr w sensie osób dozoru to wiadomo, że w okresie najbliższych dwóch lat czeka nas wiele zmian, spowodowanych odejściami na emerytury, dlatego zachęcam wszystkie osoby zdolne i ambitne do zdobycia uprawnień dozorowych i powiadomienia o tym fakcie Głównego Energetyka i oczywiście Działu Kadr. Nie daje to gwarancji powołania na osobę dozoru w najbliższym czasie, ale na pewno podnosi szanse takiej osoby na zatrudnienie w dozorze naszej firmy.


K: Dziękujemy za rozmowę.


A.B: Dziękuję życząc pogodnych radosnych Świąt Bożego Narodzenia spędzonych godnie, łącząc się w kolędzie z rodziną i bliskimi nam osobami zgodnie z tradycją naszych przodków. Pytania zadał (s)

PRZECZYTANE, ZASŁYSZANE

*Jerzy Markowski (były wiceminister gospodarki SLD) na stronach WNP powiedział: “(...) Racjonalne są inwestycje w energetykę w przypadku Jastrzębskiej Spółki Węglowej, Katowickiego Holdingu Węglowego”.
*Janusz Steinhoff (były wiceminister gospodarki AWS) na stronach WNP powiedział: “(...)Sądzę, że trzeba wrócić do pomysłu powiązania energetyki z górnictwem. To byłoby racjonalne. Mamy dobre doświadczenia z Południowym Koncernem Węglowym funkcjonującym w strukturach Tauronu”.
*Janusz Piechociński nowy wicepremier i minister gospodarki z PSL Powiedział dla portalu WNP: „Ważna jest walka o każde miejsce pracy. Walka o każdy polski produkt i każdą usługę, którą można umieścić na rynkach zagranicznych. Ważna będzie promocja polskiej gospodarki i wsparcie dla przedsiębiorców. To jest priorytet”. 
*Minister Pracy i Polityki Społecznej Władysław Kosiniak-Kamysz powiedział Informacyjnej Agencji Radiowej:
“Wiosną wejdzie w życie nowy kodeks pracy, zmiany będą dotyczyć elastycznego rozliczania czasu zatrudnienia. Projekt zakłada między innymi przedłużenie okresu rozliczania nadgodzin z czterech do dwunastu miesięcy”

ZASŁYSZANE W ZEC-u:

W BIUROWCU:

Szef zwalnia pracownika i na zakończenie mówi:

 - Byłeś dla mnie jak syn, leniwy, niewdzięczny i bezczelny.

NA “MYSŁOWICACH”:

Kierownik na jednym z wydziałów zrobił ankietę:

 - Dobrze wam się żyje? - zażartował kierownik.

 - Dobrze! - zażartowali pracownicy.

NA “NIWCE MODRZEJÓW”:

Baca wlecze do lasu ścierwo psa. Sąsiad zagaduje:

 - A co to się stało, kumie?

 - Aaaa... musiołek go zastrzelić!

 - To pewnie był wściekły, co???

 - No, zachwycony nie był!!!

NA “KLEOFASIE”:

Na skrzyżowaniu na światłach stał konny policjant.

Za nim zatrzymał się dzieciak, na nowiutkim, błyszczacym rowerku.

 - Ładny rower! - mówi policjant - dostałeś go od Mikołaja?

 - Taaaakk.

 - To w przyszłym roku powiedz Mikołajowi, żeby Ci przyniósł lampkę

powiedział policjant i wypisał dzieciakowi mandat za brak świateł.

Dzieciak wziął mandat, popatrzył i mówi: Ładny koń, dostał go pan od Mikołaja?

 - Hehe, tak, tak - odpowiedział rozbawiony policjant.

 - To w przyszłym roku niech pan powie Mikołajowi, żeby dał konowi ch**a między nogami, a nie na plecach!

BAJZEL ZE ŚWIADCZENIEM ŚWIĄTECZNYM

30 listopada br. do pracowników niektórych wydziałów dotarła wiadomość o wysokości świadczenia socjalnego z okazji świąt. Niestety okazała się ona nieprawdziwa. Perturbacje wynikały z błędnie podanej pozostałej do wykorzystania części funduszu.
Okazało się, że pozostało mniej środków niż pierwotnie przewidywano. W tej sytuacji wypłata początkowo ustalonych kwot okazała się niemożliwa do realizacji.
Dopiero w środę 5 grudnia strona społeczna i Prezes Zarządu ustalili wartość świadczenia na poziomie 500 i 550zł,
to jest na poziomie ubiegłego roku.
W przyszłym roku można się spodziewać pewnych zmian w regulaminie aby na przyszłość uniknąć podobnych, nieprzyjemnych sytuacji. (kainek)

SZLAKIEM JURAJSKICH ZAMKÓW I LEGEND


Na „rozruch” po długiej przerwie proponuję spacer po jednym z najbardziej malowniczych zakątków Wyżyny Krakowsko-Częstochowskiej jakim są Mirowskie Skały. 

Rozciągnięte pomiędzy Mirowem i Bobolicami mają postać wyniosłej grzędy, na grzbiecie której piętrzą się wielkie zwały jasnoszarych, wapiennych skał jurajskich – opadających w przepaść pionowymi urwiskami, wznoszących się murami i ścianami nie do przebycia. Dopatrzyć się w nich można postaci ludzkich, sylwetek różnych zwierząt, przedmiotów i co tylko fantazja wymarzyć sobie może. Skały te, jak i cała Wyżyna, pokryte są licznymi szczelinami oraz dziesiątkami jaskiń i grot, ziejących chłodem z ciemnych czeluści otworów wejściowych. Wszystko to położone było niegdyś na odludziu, wśród piaszczystej, pokrytej jałowcami okolicy. Ogromna jest tu ilość zakamarków i schowków. Trudno dostępny, bogato rzeźbiony teren, dawał możliwość łatwego zgubienia za sobą śladu w licznych kryjówkach oraz długotrwałego ukrywania się ludzi ściganych przez prawo, często po prostu zwykłych rozbójników i rzezimieszków. To wszystko musiało działać pobudzająco na wyobraźnię ludu zamieszkującego kiedyś tę piękną, choć dziką i zbliżoną do pierwotnej, krainę. Musiało wywoływać różne mniej lub bardziej prawdopodobne skojarzenia. Zaś nieznajomość praw natury powodowała, że większość zjawisk zachodzących w przyrodzie tłumaczono sobie wpływem sił nadprzyrodzonych. Niezwykłe kształty skał – to efekt zaklęć czy rzucanych przez kogoś przekleństw, a może nawet działania samego diabła, który przenosił je z miejsca na miejsce, zaś niezgłębione jaskinie – to siedziby czegoś niewiadomego, złego. 

A może ukryte są w nich nieprzebrane skarby, do których człowiekowi dotrzeć niepodobna? To samo tyczy się średniowiecznych zamków, które dziś straszą pustymi oczodołami okien, kikutami wież i bram. W czasach świetności tętniły one pełnią życia: ucztami, zabawami i romansami a dostać się tam mogli tylko nieliczni. Właścicielami byli bardzo bogaci panowie, z których jedni byli dobrzy, inni niedobrzy, ale dla poddanych wszyscy na ogół źli. No może nie wszyscy. Legenda opowiada o dwóch dobrych panach, braciach bliźniakach, rezydujących po sąsiedzku na zamkach w Mirowie i Bobolicach. Byli tak do siebie podobni, że nawet najbliższa służba miała problemy z odróżnieniem jednego od drugiego. Żyli obaj dostatnio, gromadząc w łączącym zamki podziemnym tunelu skarby przywiezione z wypraw wojennych. Tych skarbów strzegła stara okrutna czarownica o czerwonych ślepiach a z nią zły duch wcielony w wielkiego bernardyna. Bracia doskonale się rozumieli i gotowi byli zrobić dla siebie wszystko. Do czasu. Ich wielka przyjaźń została wystawiona na próbę, kiedy jeden z nich przywiózł z wyprawy wojennej piękną brankę Agnieszkę. Cudna dziewczyna szybko wylądowała w podziemiach obok skarbu, ponieważ zazdrosny chłopak chciał mieć ją tylko dla siebie, a zauważył, że braciszek zbyt gorliwie interesuje się jej osobą. I jak się okazało, przeczucia miał niezwykle trafne.

 Pewnego razu bowiem, pod nieobecność czarownicy, która udała się na sabat na Łysej Górze, nakrył parę kochanków w sytuacji niedwuznacznej. Rozgniewany dobył miecza i zamordował brata, a dziewczynę zamurował w lochach zamku. Po tej zbrodni nie mógł jednak zagłuszyć wyrzutów sumienia - bratobójstwo ciążyło na nim jak przekleństwo. Z czasem popadł w alkoholizm i razu pewnego, gdy topił zmartwienia w winie, rozszalała się burza, a jedyny piorun, jaki wtedy wyrwał się ze skłębionych chmur, poraził go i zabił. W każdą bezksiężycową noc duch Agnieszki jako biała dama błąka się po zamkowej wieży. Biada śmiałkowi, któryby w tym czasie ducha ujrzał – nieszczęście spotka go niechybnie.
Sam zamek został zbudowany przez Kazimierza Wielkiego w połowie XIV w., prawdopodobnie w miejscu wcześniejszej drewnianej budowli usytuowanej na stromym skalistym wzgórzu /360m/. Należał do systemu obronnego warowni królewskich zabezpieczających zachodnią granicę państwa od strony Śląska. Początki upadku budowli datuje się na rok 1587. Uległa ona wtedy znacznym zniszczeniom podczas najazdu arcyksięcia Maksymiliana Habsburga, konkurenta Zygmunta III Wazy do polskiego tronu.

Stan warowni był tak zły, że przebywający w niej w 1683 r. Jan III /cd. ze str. 7/ Sobieski musiał nocować w namiocie. Zamek przez setki lat popadał w ruinę. Podstawową przyczyną destrukcji murów były: zniszczenia historyczne, negatywny wpływ czynników klimatycznych, ingerencja osób trzecich oraz błędy popełnione podczas prób zabezpieczenia murów zamku po II wojnie światowej. Coraz częściej dochodziło do zawaleń i osunięć partii murów oraz ścian zamku. Nadmierne zanieczyszczenie środowiska naturalnego w czasach radosnej gospodarki, systematycznie przyspieszały proces niszczenia. Niezabezpieczone, pozostawione samym sobie mury zamku rozpadały się, co stanowiło duże zagrożenie dla przebywających w pobliżu turystów. Pod koniec wieku XX, rodzina Laseckich - obecnych właścicieli zamku, podjęła wyzwanie uratowania zabytku przed całkowitą zagładą. Na zlecenie przedstawicieli rodziny, przy pomocy najlepszych polskich naukowców i ekspertów, przeprowadzono prace archeologiczne, zabezpieczające i rekonstrukcyjne, mające na celu uratowanie tego zabytku o narodowym znaczeniu. Przez 3 lata trwały próby uzyskania odpowiedzi od służb konserwatorskich na pytanie: jak ma wyglądać przyszłość Zamku Bobolice.

 Lata zwłoki były wynikiem niemożności podjęcia decyzji przez organy konserwatora zabytków w kwestii czy i jak zamek powinien być rekonstruowany, czy też pozostawiony w formie ruiny. Liczne prośby o odpowiedź w tej sprawie były odsyłane z jednego urzędu do drugiego bez wydania stosownej decyzji. Dopiero po latach dywagacji, po przeanalizowaniu argumentów za i przeciw zadecydowano, iż najlepszym rozwiązaniem będzie odbudowa Zamku, która powinna odbywać się zgodnie zaleceniami służb konserwatorskich. Po otrzymaniu niezbędnych pozwoleń niezwłocznie przystąpiono do ratowania zabytku. 

W pierwszej kolejności zdecydowano się na odbudowę murów otaczających zamek oraz odbudowę jego kompleksu bramnego. Po zakończeniu odbudowy murów oraz wieży bramnej, rozpoczęto rekonstrukcje zamku wyższego. Konieczność akceptacji każdego szczegółu przez Urząd Konserwatora Zabytków, a także liczne procedury administracyjne z tym związane, znacząco wydłużyły jego odbudowę. Upór i olbrzymia determinacja właścicieli sprawiły, że mimo olbrzymich trudności udało się przebrnąć przez te bariery, tak by po wielu latach Zamek Bobolice mógł powrócić do swej dawnej świetności. W zeszłym roku odbudowany zabytek został udostępniony turystom do zwiedzania. Na zamku istnieje obecnie miejsce obsługi turystycznej, a w zreko-nstruowanych wnętrzach historyczne komnaty oraz muzeum. Szkoda tylko, że zbroje, tarcze i miecze to kopie wykonane niedawno na zamówienie właściciela. 

Tylko w jednej małej salce zgromadzono przedmioty znalezione podczas odgruzowywania ruin zamku górnego. U podnóża budowli zlokalizowane są hotel oraz restauracja specjalizująca się w tradycyjnej, jurajskiej kuchni. Niestety ceny potraw są prawdziwie „zbójnickie”. Pod murami znajduje się także "Popas rycerski" - miejsce, w którym można odpocząć, zorganizować rodzinny piknik, a także posilić się przygotowywanymi tu potrawami. 

CENY BILETÓW: Normalny 10zł, Ulgowy 5 zł (młodzież ucząca się od 6 do 18 lat, studenci, emeryci). GODZINY OTWARCIA: Zwiedzanie w godzinach od 10 do 18 nie wymagana wcześniejszej rezerwacji. DOJAZD I ADRES: Bobolice położone są w północnej części Jury Krakowsko-Częstochowskiej, 1,5 km na wschód od czarującego Mirowa. Samochodem podjechać można bezpośrednio pod wzgórze zamkowe, można też zostawić autko na parkingu w Mirowie i stamtąd zafundować sobie wspomniany na wstępie spacer do Bobolic. Utrudniony jest dojazd komunikacją publiczną - autobusami PKS można dostać się do Niegowej i następnie przejść żółtym szlakiem na południe (4 km). Większe miejscowości, do których autobusy kursują znacznie częściej, to Kroczyce i Żarki, obydwie oddalone od wsi o ok. 9 km. Na podstawie Internetu i książki Juliana Zinkowa „Podania i legendy szlaku jurajskiego”. 

opracował: Zibi

 SEZON NA LESZCZA:
„KARP NIE TYLKO NA ŚWIĘTA”

Niewiele jest u nas domów, w których podczas Wigilii brak na stole karpia. Karp wraca do łask nie tylko podczas Świąt Bożego Narodzenia. 

Polska posiada kilkusetletnie tradycje związane z hodowlą i spożyciem tej smacznej ryby. Hodowany jest w warunkach naturalnych i czystych ekologicznie. Polska może się pocwalić oryginalnymi odmianami hodowlanymi: karpiem zatorskim   i milickim. 

Jesteśmy największym producentem karpi w Unii Europejskiej. Dodatkowo stawy karpiowe pełnią ważną rolęw krajobrazie i stanowią cenne siedliska dla chronionych gatunków, szczególnie ptaków. Mięso karpia ma wysokie walory odżywcze i jest bogate w łatwo przyswajalne pełnowartościowe białko i wbrew pozorom, stosunkowo nie wielką ilość tłuszczu. Dodam, że mięso jest bogate   w wielonasycone kwasy tłuszczowe niezbędne do prawidłowego funkcjonowania organizmu. 

Kaloryczność mięsa potraw z karpia jest znacznie niższa niż dań z mięsa wieprzowego lub wołowego. Łatwo dotrzeć do wielu przepisów na przyrządzenie karpia w książkach kucharskich czy internecie. Popularne są przepisy bazujące na przygotowaniu ryby przez uprzednie obłożenie mięsa cebulą. Ja zaproponuję dziś karpia pieczonego. Do pieczenia nadają się sztuki około  1 kg. S

prawia się je czyszcząc wnętrze, śluz, skrobiąc łuski oraz usuwając skrzela i oczy. Następnie kładziemy karpia na desce i ostrym szpiczastym nożem gęsto nakłuwamy z jednej i z drugiej strony, a także w najgrubszych miejscach (kark) od środka. Teraz rybę solimy, ale bez przesady bo sól może zabić charakterystyczny, nieco słodki smak mięsa Następnie kroimy cienko wzdłuż kilka ząbków czosnku i  wkładamy w szczeliny powstałe w rybie po nacięciu nożem. Tak sprawionego karpia układamy w grubym szklanym naczyniu żaroodpornym   z przykrywką. 

Przykryte naczynie wkładamy do rozgrzanego (ok. 1800C) piekarnika i pieczemy w tej temperaturze przez pierwsze kilkanaście minut. Następnie zdejmujemy pokrywkę, zmniejszamy temperaturę do ok. 1300C i zaczynamy polewać sosem, który przez ten czas zebrał się na dnie naczynia. Ryby nie obracamy pieczemy bez przykrycia od czasu do czasu polewając, tak długo na ile starczy nam sosu. Naczynie żaroodporne długo trzyma ciepło, więc nie przekładamy karpia na półmisek, lecz prosto z piekarnika podajemy na stół. Smacznego! Za kilka dni Święta Bożego Narodzenia. Zanim zacznie się cas zakupów i przygotowań do świąt, ja jeszcze wyskoczę na kilka godzin powędkować. Na ryby chodzimy wszak również po to, by się wyciszyć, zapomnieć o wszechogarniającym zgiełku. Zgiełku dosłownym, dobiegającym z ulicy i tym stworzonym, by utrzymać nas               w przekonaniu, że jeszcze coś musimy zrobić, coś kupić, gdzieś wziąć pożyczkę. 

Nie zabierajmy go do domu, szczególnie teraz kiedy za chwileczkę będzie ciepło i świątecznie. Z okazji Świąt Bożego Narodzenia Życzę wszystkim Pracownikom ZEC  i ich Rodzinom zdrowia i szczęścia oraz tego, by Wam obficie darzył Nowy Rok.

Andrzej Kosiedowski

Redaguje Zespół: A. Siekaniec, Z. Niemyjski, J. Zdebski, A. Kosiedowski, e-mail. asiekaniec@poczta.onet.pl; tel. 501 587 067

Strona główna