Niezły Kocioł

Niezły Kocioł



ZZG w Polsce przy ZEC S.A. w Katowicach 

Numer  3/72                                                                                                           lipiec 2010 

wydanie internetowe z dnia 6  lipca 2010

 

 XV LAT ZEC S.A. 


Szanowni Państwo,
Sądzę, że dla wszystkich, a mam nadzieję, że dla wielu z nas - pracowników ZEC S.A., dzień 1 lipca jest dniem szczególnym, gdyż jest to 
moment oficjalnego rozpoczęcia działalności przez nasze przedsiębiorstwo. Zajęci codziennymi sprawami na ogół nie myślimy o historii 
Zakładów Energetyki Cieplnej SA, jednakże przeżywanie jubileuszu skłania do refleksji i stwarza sposobność do sięgnięcia pamięcią w 
przeszłość oraz dokonania podsumowań naszych osiągnięć.
Za początek istnienia ,firmy przyjmujemy dzień 1 lipca 1995, ale Zakład Energetyki Cieplnej został powołany na mocy Uchwały Nr 6 Walnego 
Zgromadzenia Wspólników Katowickiego Holdingu Węglowego Spółka Akcyjna już w dniu 27.05.1995 r. natomiast termin rozpoczęcia 
działalności 1 lipca 1995 r. został wyznaczony w Uchwale Zarządu KHW S.A. Nr 397/95 z dnia 07.06.1995r.

Jako ZEC KHW SA działaliśmy do końca 1996r. Zarząd KHW S.A. Uchwałą Nr 795/96 z dnia 11.10.1996 r. postanowił przekształcić 
ZEC KHW S.A. w spółkę pod firmą Zakłady Energetyki Cieplnej Spółka z o.o., w której 100 % udziałów objął KHW S.A. pokrywając całość 
udziałów majątkiem będącym jego własnością.
W roku 1997 włączony został w struktury ZEC Wydział XI „CZEZEC” zlokalizowany w Czeladzi, składający się z dwóch ruchów: „Piaski” i 
„Czeladź”. Dzięki temu obszar oddziaływania ZEC zwiększył się o kolejne, czwarte miasto, tj. Czeladź. W 1998 roku ZEC Spółka z o.o. otrzymały w zakresie wymaganym ustawą – Prawo Energetyczne koncesje na prowadzenie działalności w zakresie wytwarzania ciepła, przesyłania i dystrybucji ciepła oraz w zakresie wytwarzania energii elektrycznej . W 2008 i 2009 roku zostały przedłużone okresy ważności koncesji do 2025 r. 

Ze względu na proces  restrukturyzacyjny kopalń przez KHW SA i likwidację KWK „Katowice” w 2000 roku został zlikwidowany Wydział VII „Katowice”, dostarczający ciepło wyłącznie dla potrzeb kopalni. W celu zabezpieczenia pracy dla pracowników tego Wydziału, na mocy porozumienia pomiędzy Zarządem ZEC, a załogą powstała spółka z ograniczoną odpowiedzialnością o firmie „Energozec” Spólka z o.o., która wykonywała dla ZEC usługi związane z modernizacją i remontami struktury energetycznej. 
Ponadto w 2000 roku ZEC przejął pracowników oraz majątek energetyczny zlokalizowany przy KWK „Śląsk”, a wydzierżawiony Spółce Phoenix Business i prowadzi go do dziś jako Wydział XII. Tym samym rynek ciepła ZEC powiększył się o kolejne miasto, tj. Rudę Śląską. 
Kontynuowana w 2001 roku restrukturyzacja zatrudnienia doprowadziła do utworzenia spółki o firmie Sieci Energetyki Cieplnej Spółka z o.o., której trzon stanowiła część pracowników Wydziału V „Wieczorek” , zajmujących się obsługą, konserwacją i budową struktury energetycznej związanej z dystrybucją ciepła.

W 2002 roku pomimo prób uzdrowienia, wieloletnie straty finansowe na działalności zmusiły Zarząd Spółki do zdecydowanych działań na Wydziale XI „Czeladź” w postaci likwidacji Ruchu „Piaski” i sprzedaży Ruchu „Czeladź” Elektrociepłowni „Będzin”.
Do najważniejszych wydarzeń 2003 roku należy zaliczyć przede wszystkim przekształcenie ZEC spółki z o.o. w spółkę akcyjną. W dniu 30 czerwca 2003r. Postanowieniem Sądu Rejonowego do rejestru przedsiębiorstw KRS wpisano dokonanie przekształcenia naszej spółki. 

Tak więc od tego dnia ZEC funkcjonuje jako spółka akcyjna . Kolejnym ważnym wydarzeniem było zakupienie 100% udziałów Elektrociepłowni „Szopienice” Spółka z o.o. Ponadto ZEC otrzymał wyróżnienie „Ekolaury 2003” w konkursie ogłoszonym przez Polską Izbę Ekologii za inwestycję pt.: „Ograniczenie emisji pyłowo – gazowej z Wydziału IX „Wesoła” w wyniku zwiększenia ilości spalanego metanu,” a w II półroczu 2003 roku rozpoczęto realizację I części I etapu inwestycji uciepłownienia zabytkowego osiedla Nikiszowiec. 
Już w 2001 roku rozpoczęto działania zmierzające do uzyskania przez ZEC certyfikatu ISO 14001 tj. Systemu Zarządzania Środowiskowego, które zostały uwieńczone otrzymaniem w listopadzie 2002r. Certyfikatu Uznania nadanym przez Burea Veritas Quality International 
zaświadczającym, że system Zarządzania został oceniony i uznany jako zgodny z wymaganiami norm środowiskowych ISO 14001:1996. W  kolejnych latach kontynuowano zadania w zakresie utrzymania standardów wynikających z polityki środowiskowej opartej na posiadanym 
Certyfikacie, potwierdzonym w audycie kontrolnym uzyskaniem certyfikatu 14001:2004. W 2004 roku wdrożono w ZEC SA System Zarządzania 
Jakością wg. normy ISO 9001, co doprowadziło w roku 2009 do dokonania integracji Systemu Zarządzania Jakością wg normy ISO 9001 i Systemu Zarządzania Środowiskowego wg normy 14001 jako Zintegrowanego Systemu wg. powyższych norm . Integracja miała na celu  uporządkowanie systemów i ich korekty w trosce o jak najlepsze spełnianie wyspecyfikowanych wymagań klientów , a także mając na uwadze troskę o dobro środowiska naturalnego . ZEC SA podejmowały w ostatnich latach wiele ważnych inwestycji dla poprawienia stanu technicznego i efektywności. Do kluczowych można zaliczyć m.in. inwestycję pn.: „Budowa sieci cieplnej Kostuchna – Murcki ze stacją wymienników ciepła” oraz prace wdrożeniowe zintegrowanego systemu informatycznego.

Ponadto zrealizowno I i II etap inwestycji pn.: „Uciepłownienie centrum miasta Mysłowice” oraz zakończono uciepławnianie osiedla Nikiszowiec, budowano nowe stacje SWC oraz przyłącza. Jak łatwo zauważyć w planach inwestycyjnych szczególne miejsce zajmowały inwestycje związane z rozwojem rynku, jak również zgodnie z przyjętą polityką zmierzające do likwidacji lub zmniejszenia niskiej emisji w trosce o środowisko naturalne i poprawę jakości życia mieszkańców.
W 2008 roku Polska Izba Ekologii uhonorowała ZEC SA za działania na rzecz ochrony środowiska przyznając Ekolaury 2008r za zadanie „Likwidacji niskiej emisji na osiedlu Nikiszowiec”.
Priorytetową inwestycją w historii ZEC SA okazała się inwestycja zakończona w bieżącym roku wykonana na Wydziale IX „Wesoła” pn.: „Budowa silników wykorzystujących gaz pochodzący z odmetanowania Kopalni „Mysłowice – Wesoła”.
Prace projektowe zmierzające do realizacji tej inwestycji rozpoczęto już w 2006 roku. Pierwszym krokiem było opracowanie koncepcji 
zagospodarowania gazu z odmetanowania Kopalni. W toku prowadzonych analiz stwierdzono, że najefektywniejsze jest wykorzystywanie gazu do produkcji energii elektrycznej w kogeneracji z ciepłem przy zastosowaniu silników gazowych.
Do momentu zakończenia inwestycji gaz z odmetanowania Kopalni był spalany na Wydziale IX w dwóch kotłach gazowych wyłącznie do produkcji ciepła.

Z uwagi na zmienne zapotrzebowania na ciepło w ciągu roku, a szczególnie niskie zapotrzebowanie na ciepło w okresie letnim, część gazu była niewykorzystywana i wydalana do atmosfery. Po uruchomieniu elektrociepłowni całość pozyskiwanego gazu jest wykorzystywana do produkcji energii.
W 2002 roku ZEC rozpoczął prace mające na celu przystąpienie do Programu Gospodarczo Konsumenckiego „Biała Lista”, które zakończyły 
się uzyskaniem tytułu „Solidna Firma”.
Uzyskanie tego tytułu miało duże znaczenie dla marketingu Spółki. Poświadczało naszą wiarygodność jako solidnego i stabilnego partnera, który traktuje terminowość rozliczeń i wzajemne zaufanie jako podstawy współpracy z kontrahentami. W 2004 roku ZEC otrzymał Srebrny Certyfikat za trzykrotne uzyskanie tytułu „Solidna firma”, zaś w 2006r za pięciokrotne uzyskanie tytułu ZEC SA otrzymały Złoty Certyfikat z rąk przedstawiciela Ministerstwa Gospodarki. W 2008 roku za siedmiokrotny udział w Programie Solidna Firma Spółka otrzymała brązową statuetkę Solidna Firma 2008. Udział w kolejnych edycjach potwierdza fakt, że należymy do najrzetelniejszych w kraju, co pozwala na promowanie Spółki jako wiarygodnego i solidnego partnera.

Szanowni Państwo w oparciu o przeszłość spoglądamy ku przyszłości i wyzwaniom, które niesie, wynikającym z przemian społeczno-ekonomicznych w naszym kraju.
Pierwszoplanowe zadanie, przed którym staje w związku z tym nasza firma, to sprostanie rozwijającej się konkurencji oraz rosnącym oczekiwaniom naszych klientów. 
Chociaż obecnie rynek ciepła jest stabilny, Spółka nadal konsekwentnie prowadzi działania zmierzające do pozyskania nowych odbiorców, rozszerzenia rynku ciepła oraz świadczonych usług ciepłowniczych. W ramach planowanego rozwoju rynku ciepła wykonane zostały koncepcje i projekty techniczne zasilania w ciepło osiedli mieszkaniowych.
Na bieżąco monitorowane są planowane do realizacji przedsięwzięcia inwestycyjne na terenach, które są w zasięgu oddziaływania systemu sieciowego ZEC SA.
Licząc na konieczność rozwiązania likwidacji problemów niskiej emisji jak również z uwagi na wymogi prawa budowlanego istnieją realne szanse na coraz większy udział ZEC w rynku .
Ponadto konsekwentnie prowadzone są prace związane z poprawą efektywności eksploatacji Wydziałów oraz obniżeniem energochłonności procesu produkcji energii cieplnej, a także w związku z przyjętą polityką środowiskową zadania związane z ochroną środowiska. 
Patrząc na dokonania Spółki w całym okresie 15-letniego jej istnienia można stwierdzić, że pomysł utworzenia ZEC, który narodził się u naszego właściciela, tj. KHW S.A. okazał się pomysłem trafionym. Dlatego dziękujemy wszystkim, tj. zarówno pomysłodawcom jak i innym zaangażowanym w proces utworzenia naszego przedsiębiorstwa.
Dziękuję wszystkim byłym i obecnym pracownikom naszej spółki za codzienny trud, za umiejętność sprostania często niełatwym i złożonym zadaniom, wymagającym niejednokrotnie wielu wysiłków i wyrzeczeń. Proszę, abyśmy uwierzyli w nieograniczone możliwości naszej społeczności i ufali, że chociaż jest tyle przeszkód do pokonania istnieją wartościowe zasoby takie jak optymizm, odwaga i wyczucie kierunku rozwoju.
Mam nadzieję, że kolejne 15-lecia naszej Spółki będą nie mniej pomyślne niż dotychczasowe, a wszystkim pracownikom życzę wszelkiej 
pomyślności w życiu osobistym, spełnienia marzeń oraz realizacji życiowych planów i zamierzeń.


Mgr inż.Longina Kugiel
PREZES ZARZĄDU ZEC S.A.



JAK TO DRZEWIEJ W ZEC-u BYWAŁO


Pani Basiu, jest Pani jednym z pierwszych pracowników naszej Firmy, proszę nam opowiedzieć jak to było na samym początku. O wypowiedź poprosiliśmy Panią Barbarę Górkę Starszego Inspektora w Dziale Zatrudnienia i Płac.

Mój numer stały to szóstka, znaczy to, że pięć osób zaczęło pracę w ZEC wcześniej ode mnie. Przede mną pracownikami ZEC byli: od 1 lipca 1995 Pan Dyrektor ds. Ekonomicznych Wiktor Wrzoł, po nim do firmy dołączyli od 1 sierpnia Pan Dyrektor Jan Boryczko, Dyrektor ds.Technicznych Gerard Wyrtki oraz obecna Pani Prezes, a wówczas Główny Specjalista ds. Rozwoju Planowania i Restrukturyzacji Pani Longina Kugiel oraz Główny Specjalista ds. Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej Pan Wojciech Malara. Ja dołączyłam do tego zespołu od 16 sierpnia.
Uczestniczyłam w tworzeniu działu zatrudnienia.
Zaczynaliśmy od zera, w budynku obecnego biurowca pracowaliśmy w świetlicy, a zdewastowany budynek byłego hotelu robotniczego wyglądał strasznie.
Pierwsze dokumenty kartotek personalnych, czasu pracy, umów o pracę itp. Razem z Dyrektorem Wrzołem wyprosiliśmy w KWK „Wieczorek”.
W biurowcu nie było mowy o komputerach, biurkach itp. Moje stanowisko pracy stanowił stolik na cienkich metalowych nóżkach i telefon na parapecie okna. Pierwszą maszynę do pisania przyniósł z domu Dyrektor Boryczko i trzeba było dzielić się nią pomiędzy całym zespołem.
Najwięcej kłopotów miałam z otrzymaniem z kopalń kopii kartotek personalnych a, żeby ruszyć z miejsca, musieliśmy mieć te dane. Cała nasza grupa pierwsze pieniądze otrzymała dopiero we wrześniu, ale wówczas nikt nie pytał o pieniądze tylko „zaiwaniał” ile się dało.
Duże problemy mieliśmy również z pozyskaniem pracowników do tworzenia zakładu. Nikt nie chciał odejść z pewnej pracy w kopalni do nowotworzonego ZEC-u.
Jeździliśmy po poszczególnych kopalniach i razem z Dyrektorem Wrzołem prosiliśmy dyrektorów o oddelegowanie pracowników , którzy mogliby stać się pierwszą kadrą dla poszczególnych działów. 
Chętnych nie było zbyt wielu, jedni przychodzili i odchodzili z powrotem do kopalń, choć niektórzy pracują u nas do dzisiaj. Sytuację uratowała dopiero kadra z likwidowanej KWK „Saturn” w Czeladzi, która w związku z groźbą utraty pracy w swojej kopalni, zasiliła dobrymi fachowcami nasz ZEC.
Pracownicy kotłowni byli najpierw (w okresie od 1 lipca do 30 września) oddelegowani do pracy w ZEC, a pracownikami stali się z dniem 1.10.1995r. Inaczej było z pracownikami administracji. Tutaj oddelegowania trwały od 1 września do 30 listopada 1995. Pierwszą wypłatę zrobiliśmy więc dla pracowników ruchowych na 15 listopada. Wobec mizerii sprzętowej i kadrowej był to wówczas wyczyn nie lada. Pracownicy domagali się przecież należnych im świadczeń socjalnych, węgla, zwrotu za bilet , pomocy szkolnych, czy jubileuszy a my wszystko obliczaliśmy na piechotę, bez komputerów, baz danych itp. Ciekawe czy dzisiaj ktoś by to potrafił powtórzyć. A pamiętajmy , że Zakład liczył wtedy dwukrotnie więcej pracowników niż obecnie.
Praca była trudna, bo ludzie mieli wiele obaw i wątpliwości, trudności były właściwie ze wszystkim od materiałów biurowych poprzez sprzęt aż do dewastowania samochodów przez okoliczne „menelstwo”. 
Mimo tych wszystkich przeciwności większość pracowników biurowca bardzo zaangażowała się w tworzenie Firmy. Każdy minimalny nawet sukces powodował radość i satysfakcję, zakup biurka, pierwszej kserokopiarki, faksu, policzenie pierwszych wypłat, jubilatów, pierwsza taryfa… 
To wszystko sprawiało, że mieliśmy świadomość, iż tworzymy coś nowego i ważnego. Od 1996r. organizowaliśmy już własne uroczyste „obiady jubilackie” z wręczaniem dyplomów i zegarków. Praca była wymagająca i trudna, jednak dawała wiele satysfakcji i radości.
Dziewczyny, które przyszły później z kopalń były zszokowane otwartością szefostwa i wspaniałą atmosferą jaka panowała w pracy. 

A przecież wyzwań i trudnych zadań nie brakowało, w 1997 przekształciliśmy się w spółkę z o.o., w 1998r. po długich miesiącach negocjacji zawarto układ zbiorowy, przejmowaliśmy pracowników „CZEZEC”, a później z „PhoenixBusines”. Jednocześnie trwały kompleksowe remonty w wydziałach dotyczące nie tylko urządzeń technicznych ale również sanitarnych i socjalnych, w końcu rozpoczęto również remont i komputeryzację biurowca…
Jak ZEC wygląda obecnie nie trzeba nikomu z pracowników tłumaczyć, zmieniło się wiele i to na ogół na korzyść.
Jeśli można sobie czegoś życzyć z okazji naszego XV-lecia to tylko zim nie gorszych jak w tym roku, dobrej atmosfery, zdrowia i, tak jak 
dotychczas, mądrych Zarządów Firmy. 

 Barbara Górka 


PERŁY Z JULISZA


Świętujemy dzisiaj XV rocznicę powstania ZEC S.A. Ta nasz rocznica nie jest jakoś specjalnie spektakularna na tle rocznic kopalń funkcjonujących w Katowickiej Grupie Kapitałowej, których korzenie sięgają sporo ponad stu lat. Pamiętajmy jednak, że nie wzięliśmy się znikąd, a wiele ciepłowni i elektrowni wchodzących obecnie w skład ZEC-u powstało ponad sto lat temu i legitymują się one taką samą historią jak kopalnie przy których powstawały.
Zapraszam więc Państwa do podróży w czasie.
W tamtych czasach, kiedy para była główną siła napędową maszyn wyciągowych, pomp i wielu innych urządzeń bez własnej kotłowni nie mógł funkcjonować żaden zakład górniczy. Wytwarzano ponadto energię elektryczną dla potrzeb oświetlenia i urządzeń zasilanych elektrycznie, a z czasem również osiedli powstających wokół kopalń. 
Mamy rok 1900 w stolicy europejskiej kultury, Paryżu, odbywa się Wszechświatowa Wystawa. Pod zbudowaną 11 lat wcześniej wieżą Eiffla rozciągają się ogromne tereny wystawowe, obejmujące teren 120 hektarów w samym Paryżu i 110 hektarów w Vincennes. Myślą przewodnią trwającej od 15.04 do 12.11. 1900 Wystawy jest pokazanie bilansu XIXw. Co ciekawe, swoistym dodatkiem do wystawy są odbywające się w czasie jej trwania II Nowożytne Igrzyska Olimpijskie. 
Wystawa jest światowym wydarzeniem i odwiedza ją ponad 50 milionów zwiedzających, przy czym niektórzy z nich nie wiedzą nawet o Olimpiadzie.
W Wystawie zaprezentowało się 58 krajów, które wystawiały swoje kluczowe produkty w 18 grupach tematycznych z dziedziny, techniki nauki i sztuki.
Ponieważ nasz kraj formalnie nie istniał nasi rodacy mogli zaprezentować swój dorobek wyłącznie pod szyldem zaborców. Tak się też stało, w Wystawie wzięły udział firmy włókiennicze z Łodzi, zakłady chemiczne w Mościskach, Kopalnia Soli w Wieliczce oraz zakłady przemysłowe z Zagłębia Dąbrowskiego.

Jedną z takich firm było sosnowieckie Towarzystwo Zakładów Kotlarskich i Mechanicznych W. Fitzner i K. Gamper. (obecnie FW Energy Fakop). Sosnowiecka firma wystawiła wodnorurkowy kocioł parowy własnej konstrukcji.
Kocioł ten uzyskał Grand Prix Wystawy, co było olbrzymim osiągnięciem spółki a zarazem docenieniem polskiej myśli technicznej.

 

Kocioł ten uzyskał Grand Prix Wystawy, co było olbrzymim osiągnięciem spółki a zarazem docenieniem polskiej myśli technicznej.
Konstrukcja ta posiadała szereg unikalnych na owe czasy rozwiązań. Zbiornik pary o stosunkowo dużej średnicy i komorę parową w dolnej części walczaka, na wylocie z opłomek, co zapewniało dobrą czystość produkowanej pary. Zasilanie wodą umieszczone zostało po drugiej stronie walczaka, nad centralną rurą opadową, a woda zimna (surowa) mieszała się z ciepłą wodą z walczaka i przepływała rurą opadową do dolnego walczaka - odmulacza. 

Stąd czysta przez komorę tylną wpływała do opłomek o dużym obciążeniu cieplnym. Komory zbiorcze przednia i tylna wykonane zostały unikalną wówczas techniką spawania ogniowego. Posiadały one płaskie ścianki wzmocnione śrubami, stanowiące jedną całość przynitowaną odpowiednio do walczaka górnego i dolnego. Powierzchnie wymiany ciepła stanowiły rurki wodne - 
opłomki wwalcowane w otwory w przeciwległych ścianach komór. Otwory w drugiej ścianie komór zamknięte zostały szczelnie za pomocą pokrywek. Umożliwiało to czyszczenie rur od środka i ich wymianę. Stosunek powierzchni rusztu do powierzchni ogrzewalnej był korzystny, gdyż komory były szerokie a rury tak rozłożone, że w każdym rzędzie poziomym było ich znacznie więcej niż w rzędach pionowych.
Taki układ cyrkulacyjny zapewniał równomierną cyrkulację wody w parowniku i tym samym równomierność wydłużeń termicznych. 
Jednocześnie pozwalał na redukcję powstawanie kamienia kotłowego wewnątrz rurek. Było to szczególnie istotne przy stosowaniu wody niskiej jakości, co było wtedy powszechne. Ponadto w kotle Fitzner - Gamper po raz pierwszy zaprezentowano bardzo udane połączenie tej konstrukcji ze zintegrowanym przegrzewaczem pary.
Konstrukcja przedstawiona na rysunku pokazuje wężownicowy przegrzewacz umieszczony w tylnej części kotła pod walczakiem parowym.
Układ kanałów spalinowych jest również unikalny, gdyż w kombinacji z zabudowaną w przedniej części klapą spalinową, pozwalał na bardzo elastyczną pracę kotła poprzez wyłączenie przegrzewacza i ochronę jego powierzchni ogrzewalnych w czasie rozruchu kotła, oraz regulację przegrzewu pary stopniem otwarcia klapy w czasie ruchu kotła.
Przedstawiony układ konstrukcyjny był na tyle dobry, że znalazł powszechne zastosowanie w wielu późniejszych rozwiązaniach kotłów w pierwszej połowie XX w. Sposób regulacji temperatury pary klapami na przepływie spalin jest stosowany do dzisiaj między innymi w pyłowych kotłach energetycznych Foster Wheelera.
Przenieśmy się teraz jeszcze dalej w czasie na tereny byłego Królestwa Kongresowego.
W roku 1814 na terenie obecnej dzielnicy Sosnowca - Kazimierza Górniczego w pobliżu osiedla Ostrowy Górnicze, wydobywano węgiel w odkrywkową kopalni „Feliks”, którą w okolicach1823 roku przekształcono w kopalnią głębinową.
Kopalnia ta od 1877 roku rozpoczęła eksploatację węgla z pokładu 510. Równocześnie w rejonie kolonii Bory, prowadziła w latach 1829-1834, przy wykorzystaniu sztolni pochyłych, eksploatację kopalnia „Dorota”.
W 1884 roku towarzystwo akcyjne p.n. Warszawskie Towarzystwo Kopalń i Zakładów Hutniczych powstałe z zadaniem rozszerzania działalności górniczej, w związku ze stale wzrastającym zapotrzebowaniem na węgiel, oddało do eksploatacji nową, większą kopalnię o nazwie „Kazimierz” leżącą przy trasie intensywnie rozwijającej się Kolei Warszawsko-Wiedeńskiej. Szyby nowej kopalni głębiono w latach 1879-1883 a w 1884 roku rozpoczęto normalną eksploatację.

W 1902 roku, Warszawskie Towarzystwo Kopalń i Zakładów Hutniczych, spółka z kapitałem francuskim, które zawiadywało sporą częścią zagłębiowskich kopalń, aby sprostać zwiększającemu się stale zapotrzebowaniu na węgiel postanowiło rozpocząć budowę nowej kopalni.
Budowę kopalni „Juliusz” rozpoczęto w 1902r., a pierwsze tony urobku wydobyto w 1914r.
W tym też okresie powstała ciepłownia, która obecnie wchodzi w skład naszego Wydziału Nr 1 Ruch „Juliusz”. Zarządzający kopalnią postanowili wyposażyć ją właśnie w nagrodzone dwa lata wcześniej w Paryżu kotły firmy „Fitzner Gamper”. 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Z dokumentacji, która dzięki zapobiegliwości pracowników wydziału, a głównie Pana Andrzeja Skwary, przetrwała do naszych czasów wynika, że prawdopodobnie współpracowały one z turbinami firmy „Simens”, a przede wszystkim pracowały na potrzeby maszyn parowych. Z dokumentacji nie wynika jasno ile kotłów pracowało pierwotnie w naszej kotłowni, prawdopodobnie było ich cztery. 

Do naszych czasów przetrwały dwa kotły o numerach ewidencyjnych 24020 i 24026, zachowały się też książki dozoru kotła. Pierwotnie książki te zgodnie z przynależnością terenów do zaboru Rosyjskiego prowadzone były w języku rosyjskim. Zachowane do dzisiaj księgi zostały przetłumaczone z rosyjskiego i przepisane po odzyskaniu przez Polskę niepodległości, a wpisy obejmują okres od ich budowy do lat pięćdziesiątych XX w.
Można z nich wyczytać, że pozwolenie na ustawienie kotłów wydane zostało przez Urząd Dozoru Kotłów w Warszawie w roku 1907, pierwsze próby wodne miały miejsce 9 czerwca 1908r., zaś budowa i wykonanie kotów zostały zbadane przy rewizjach wewnętrznych w dniach 27 czerwca i prawdopodobnie 1 października 1913 roku przez inżyniera okręgowego Jacumskiego.
Kolejne wpisy do książek odzwierciedlają przebieg naszej burzliwej historii. Istnieje wpis po polsku z roku 1939, a zaraz po nim następują wpisy w języku niemieckim z okresu okupacji. Po nich pojawiają się notatki Dozoru Technicznego z lat pięćdziesiątych dokonywane przez znanego i cenionego, w wydziałach I i II speca od kotłów parowych inżyniera T. Malasiewicza.
Następne książki obejmują okres użytkowania kotłów od lat sześćdziesiątych do chwili wyłączenia ich z ruchu. Ostatni wpis dokonany przez Urząd Dozoru Technicznego zezwalał na użytkowanie kotłów „Fitzner – Gamper” do 31 grudnia roku 2000. Jednak kotły po raz ostatni pracowały w roku 1999, kiedy to weszły do ruchu nowo zabudowane kotły wodne firmy RAFAKO. 
Przyznać trzeba, ze musiała to być bardzo udana konstrukcja, jeśli z powodzeniem przetrwała tyle lat eksploatacji w różnych, jak sądzę, niekiedy ekstremalnych warunkach. Niektórzy twierdzą nawet, ze była ona wygodniejsza w prowadzeniu od dużo nowocześniejszych kotłów którymi zastąpiono „Fitznery”. Postęp techniczny, prawa ekonomii i ochrona środowiska są jednak nieubłagane i spowodowały one konieczność modernizacji ciepłowni. „Fitznery” są jednak nadal zachowane w zupełnie dobrym stanie i jako niemy pomnik historii techniki można je zobaczyć w naszej ciepłowni na „Juliuszu”.
Zabytkowe napisy w języku polskim i rosyjskim mówią nam, że powstały w Sosnowicach – Sielcach, a okrągły napis potwierdza zdobycie Grand Prix na Wszechświatowej Wystawie Paris 1900.
Warto pielęgnować takie pamiątki, które przetrwały w naszych wydziałach produkcyjnych, zarówno jeśli idzie o dokumentację jak również istniejące do dzisiaj urządzenia. Pomogą one przyszłym pokoleniom w zrozumieniu przemysłowego oblicza Śląska i Zagłębia, które zmienia się wraz z postępem, zmianami politycznymi i gospodarczymi.
Zarząd Spółki podjął już w tej sprawie kroki, a my obiecujemy, że o najciekawszych perełkach napiszemy w kolejnych numerach. Dołączając się do jubileuszowych życzeń, życzę Wszystkim Pracownikom Spółki i ich Rodzinom wiele satysfakcji z pracy i powodzenia w życiu osobistym. 

      opracował: Arek Siekaniec

P.S. Serdecznie dziękuję Panu Jerzemu Klichowi – Głównemu Specjaliście ds. Rozwoju „Foster Wheeler Energy FAKOP” Sp. z o.o., dzięki któremu mogliśmy skorzystać z dokumentacji technicznej i opisu szczególnych cech naszych kotłów.
Dziękuję ponadto Pracownikom, Dozorowi i Kierownikowi W -1, a w szczególności Panu Andrzejowi Skwara, za umożliwienie mi zapoznania się  z posiadaną dokumentacją kotłów i przekazaniem ciekawych informacji, które zainspirowały mnie do napisania niniejszego tekstu.  
Arkadiusz Siekaniec

żródła: http://www.tvp.pl/historia/przeczytaj/wystawa-swiatowa-w-paryzu-w-1900-r-wiadomosci-historyczne/1486345 , http://vladislavia.mojeforum.net/temat-vt482.html, http://www.kwkkazimierzjuliusz.pl/index.php?page=charak , materiały FW Energy Fakop, 

 

KARIERY ZEC-u



W tym miejscu z okazji jubileuszu naszej Firmy pragniemy Państwu przybliżyć sylwetki dwojga pracowników, którzy rozpoczynali swoja pracę zawodową w naszej Firmie od najniższych stanowisk w swoich zawodach, a obecnie piastują wysokie funkcje kierując kluczowymi działami Spółki. Są nimi Pani Katarzyna Witkowska pełniąca obecnie obowiązki Głównej Księgowej oraz Pan Robert Skalski będący dzisiaj Głównym Energetykiem. Poniżej wywiady z obojgiem naszych rozmówców, w których opisują oni swoje ścieżki kariery.

ROZMOWA Z KATARZYNĄ WITKOWSKĄ


Witaj Kasiu, przypomnij jakie były Twoje początki w Firmie?
Pracę rozpoczęłam 2 października 1995 jako stażystka w Dziale Księgowości. Były to czasy, kiedy ZEC nie posiadał jeszcze komputerów i początkowo wypisywałam ręcznie umowy o pracę dla przejmowanych z kopalń pracowników. Dokumenty księgowe również wypisywano odręcznie i przewożono do COIG –u, gdzie były księgowane. Po trzymiesięcznym okresie stażu, zostałam zatrudniona jako referent w Dziale Księgowości. Jako najmłodszy pracownik ZEC-u zajmowałam najniższe stanowisko, jakie występowało w taryfikatorze.
Jak dalej potoczyła się Twoja kariera?
Trudno powiedzieć czy piętnaście lat to dużo czy mało czasu, na awans (uśmiech). Mnie wydawało się, że bardzo długo jestem referentem, a następnie od 1998 r. starszym referentem.
 Prezes Wrzoł dbał o to, by nie poprzewracało nam się w głowach i chociaż obowiązków przybywało, to awansować nie było łatwo. Wiele się w tym czasie nauczyłam, zarówno od Prezesa Wrzoła jak i moich ówczesnych przełożonych i współpracowników. 
Zajmowałam się głównie rozrachunkami z kopalniami grupy kapitałowej KHW, podatkiem VAT, coraz częściej zlecano mi też zagadnienia związane ze sprawozdawczością finansową. 
W tym czasie sprawozdawczość finansowa, stała się tą częścią księgowości, którą do dzisiaj najlepiej lubię. W międzyczasie odbyłam szereg kursów i szkoleń, które zwieńczył egzamin na samodzielnego księgowego.
W 2006r. dostałam awans na inspektora, co wiązało się z dodatkowymi obowiązkami, a tak jak w całym ZEC-u, również w naszym dziale obowiązków przybywało wraz z odejściami kolejnych pracowników.
Gdy zaczynałam pracę było nas przecież czternaście osób w dziale , a obecnie pracujemy w składzie ośmioosobowym.
W lipcu 2008r. otrzymałam awans na Zastępcę Głównego Księgowego, a od grudnia tegoż roku pełnię obowiązki Głównego Księgowego.
Jak sobie radzisz z tak poważną funkcją?
Na początku nie było mi łatwo, gdyż objęłam obowiązki z marszu, właściwie bez formalnego przejęcia obowiązków od poprzedniej Szefowej. Nie ułatwiało mi pracy to, że niektórym koleżankom nie podobało się na początku, iż „najmłodsza w rodzinie” stała się z dnia na dzień ich szefową. 
Myślę, że teraz nasze relacje są już poprawne i zarówno moi współpracownicy, jak i ja możemy na siebie wzajemnie liczyć. Praca wymaga od nas pełnego zaangażowania i jest to bardzo ważne, by pomagać sobie nawzajem. Staram się pracować jak najlepiej i muszę przyznać, że obecnie praca sprawia mi ogromną satysfakcję. Mam też dużo pomysłów na usprawnienie pracy mojego Działu i mam zamiar je zrealizować (uśmiech).
A co byś poleciła innym pracownikom chcącym awansować?
Trzeba mieć ambicję, bo z nią łatwiej stawiać sobie zadania i realizować je konsekwentnie. Trzeba też, co bardzo ważne, lubić swoją pracę. Nie wolno zrażać się trudnościami, które nieraz krzyżują nam plany i tak układać swoje relacje z przełożonymi, by rozumieć się wzajemnie.
Dziękuję za rozmowę.


ROZMOWA Z ROBERTEM SKALSKIM


Robert, rozpocząłeś pracę w naszej spółce w październiku 1997r. Zaczynałeś jako pracownik fizyczny, czy liczyłeś wówczas , że po 11 latach pracy zostaniesz głównym energetykiem?
Oczywiście, że nie przypuszczałem, miałem jednak ambicje by podjąć pracę w dozorze wydziału. W tym celu rozpocząłem kierunkowe studia inżynierskie.
Zresztą energetyka od początki interesowała mnie zawodowo – w momencie podejmowania pracy w ZEC-u byłem już absolwentem technikum energetycznego – studentem pierwszego roku studiów na politechnice.
Jak to się stało, że z młodszego ślusarza stałeś się pracownikiem Biura Zarządu?
To ciekawa historia, na ostatnim roku studiów zapytałem kierownika wydziału o możliwość podjęcia pracy w dozorze, niestety okazało się, że w tym momencie nie było takiej możliwości bowiem w moim macierzystym wydziale Nr III stanowiska w dozorze były w pełni obsadzone.
Dzięki rekomendacji kierownika zaproponowano mi jednak pracę w Biurze Zarządu.
Ówczesna Szefowa Działu Restrukturyzacji i Rozwoju, a obecna pani Prezes Longina Kugiel poszukiwała pracownika do swojego działu, zostałem wybrany z kilku kandydatów.
Mimo, że praca ta nie była bezpośrednio związana z zagadnieniami technicznymi, potraktowałem ją jako możliwość dalszego rozwoju, uzyskania szerszego spojrzenia na Firmę, a przede wszystkim chciałem dać się poznać z dobrej strony.
Praca w tym dziale była dla mnie dobrą szkołą, gdyż mogłem brać udział w kilku kluczowych dla ZEC projektach, takich jak wdrożenie ISO , strategie działania, pilotowałem też skutecznie pierwsze trzy wnioski w konkursie „Solidna Firma”. Ten czteroletni okres, to dla mnie czas wytężonej pracy, gdyż oprócz wielu nowych zadań, uzyskałem tytuł inżyniera i kontynuując naukę na studiach uzupełniających w 2004 roku również tytuł magistra.
Co warto podkreślić pracę inżynierską napisałem na temat spalania metanu z odmetanowania KWK „Wesoła” w zmodernizowanym kotle WR -10. 
Praca ta stała się zresztą główną częścią wniosku do Polskiej Izby Ekologii, co pozwoliło uzyskać naszej Firmie wyróżnienie „Ekolaur” w roku 2002r. Moja praca wskazywała też na możliwość spalania metanu w silnikach gazowych.
Temat silników podjęty został podjęty przez Spółkę najpierw za rządów Prezesa Ucieszyńskiego, a następnie kontynuowany, aż do zakończenia inwestycji w tym roku pod rządami Pani Prezes Kugiel.
Wstępną koncepcję wdrożenia silników Zarząd zlecił właśnie mojej osobie.
I nie tęskniłeś w tym okresie do pracy w ruchu?
Jako inżynier energetyk zawsze chciałem pracować w pionie technicznym i czekałem na taką możliwość. Taka okazja nadarzyła się właśnie w związku z silnikami gazowymi. W tym okresie przeszedłem do pracy w wydziale IX najpierw jako mistrz a następnie w związku z przejściem na emeryturę inż. Kowalskiego, ja objąłem funkcję zastępcy kierownika.
I co było dalej?
Wydawało mi się, że bardzo długo będę pracował w tym wydziale. Praca odpowiadała moim kwalifikacjom i zainteresowaniom i do dzisiaj bardzo miło wspominam ten okres.
Okazało się jednak, że w związku z ciężką chorobą ówczesnego Głównego Energetyka pilnie jest potrzebna osoba na zastępstwo. Zarząd, któremu przewodziła już wówczas Pani Prezes Kugiel postanowił dać mi szansę sprawdzenia się w tej roli. Miałem wiele wątpliwości czy powinienem podjąć tak odpowiedzialne i skomplikowane zadania. I wcale nie było łatwo. Mając jednak świadomość, że jest to ogromna szansa na rozwój podjąłem to wyzwanie. Najpierw pracowałem jako pełniący obowiązki a następnie uzyskałem nominację na to stanowisko. 
Jednocześnie jestem obecnie także pełnomocnikiem Zarządu ds. Zintegrowanego Zarządzania Systemem Jakości i Środowiskowego. Obecne moje zajęcia, mimo, że angażują wiele moich wysiłków pozwalają mi się realizować zawodowo.
Co doradziłbyś innym pracownikom chcącym rozwijać się zawodowo?
Powinni wiedzieć czym chcą zajmować się w pracy, doskonalić się w tej dziedzinie i konsekwentnie rozwijać. Bez względu na to czy pracuje się w odżużlaniu czy kieruje zespołem ludzkim należy wykonywać swoje obowiązki solidnie. Uzyskanie dobrej marki na pewno pozwoli dostrzec przełożonym naszą osobę, a w przyszłości zając wyższe stanowisko. Po trzecie warto pamiętać, ze od każdego współpracownika bez względu na zajmowane stanowisko i nasz osobisty stosunek do niego możemy się czegoś nauczyć. Ja starałem się tak właśnie robić. Czwarty element to zdobywanie wiedzy w kierunku zgodnym z wykonywanym zawodem. 
W moim przypadku dało to rezultaty. 
Dziękujemy za rozmowę.

Rozmawiał Arkadiusz Siekaniec


ZASŁUŻENI DLA ZEC-u


Kilka miesięcy temu, w związku z nadchodzącą piętnastą rocznicą powstania ZEC związek nasz zwrócił się do Zarządu Spółki o ustanowienie honorowej odznaki „Zasłużony dla ZEC S.A. Zarząd ZEC pozytywnie odniósł się do naszego wniosku i ogłosił konkurs na projekt odznaczenia. 
Obradująca w dniach 12 i 19 stycznia 2010 r. Kapituła, która oprócz przyznawania odznaczeń zakładowych powołana została do wnioskowania o odznaczenia państwowe i resortowe dokonała rozstrzygnięcia konkursu oraz wytypowała grupę osób rekomendowanych do odznaczeń państwowych i resortowych.
Kapituła przyjęła projekt odznaki wykonany przez pracownika Wydziału IV Pana Bogdana Strzempek oraz postanowiła dokonać w wybranym projekcie zmian, w postaci wprowadzenia logo ZEC w miejscu istniejącego napisu oraz ustaliła, że odznaka będzie posiadała zawieszkę z napisem „Zasłużony dla”,ustaliła, że do odznaki będzie dołączona legitymacja oraz omówiła wygląd i treść tej legitymacji. Postanowiła, że za przygotowany projekt na odznakę zostanie Panu Bogdanowi Strzempek, zgodnie z Regulaminem konkursu, przyznana nagroda, w wysokości 500,00 zł.
Odznakę przyznano następującym osobom: mgr inż. Jan Boryczko, mgr inż. Wiktor Wrzoł, mgr inż. Gerard Wyrtki, mgr inż. Roman Regulski, mgr inż. Ryszard Ucieszyński, mgr inż. Longina Kugiel, mgr inż. Franciszek Cierpka, mgr Mariusz Korzeniowski, Barbara Górka, Karol Krupa, Andrzej Wróbel, Arkadiusz Siekaniec, Józef Zdebski, Władysław Rudecki, Bogdan Furman, Zbigniew Kniotek, Tadeusz Grabowski, Edward Swędzioł, mgr inż. Bogumił Kowalski, Marek Wojnowski, Franciszek Gburski, Rudolf Lewak, Edward Sworowski, Wiesław Lewandowski, mgr inż. Edmund Pałyga i mgr Irena Kępka. Ponadto Kapituła wytypowała kandydatów do odznaczeń państwowych i resortowych.
W wyniku skierowania odpowiednich wniosków Medalem Złotym Za Długoletnią Służbę została odznaczona Pani Regina Pilarek, a przyznawanymi przez Ministerstwo Gospodarki Medalami Za Zasługi dla Energetyki Panowie inż. Jerzy Bula, Lesław Kurowski i Aleksander Waląg. Serdecznie gratulujemy odznaczonym mając świadomość ich wkładu w tworzenie ZEC i osiągnięć w całym życiu zawodowym.

Redakcja


DOCEŃMY ROZSĄDEK


Czy się komuś podoba czy nie czas nieubłaganie idzie do przodu. Zmienia się wszystko: my, w nas i wokół nas...
My to znaczy pracownicy oraz byli pracownicy postarzeliśmy się o te piętnaście lat, bo tyle już lat tworzymy Firmę, której początki zaczęły się w lutym 1995 roku, a oficjalnie została powołana do życia 1 lipca 1995.
Przybyło nam lat, siwych włosów, zbędnych kilogramów, ale również doświadczenia życiowego i zawodowego.
Zmienili się ludzie sterujący naszą firmą, wydziałami, organizacjami związkowymi. Zmodernizowały się technicznie nasze wydziały, poprawiły warunki pracy. W nas przez ten okres utrwaliło się poczucie więzi z Firmą, to, że jesteśmy jedną Załogą. Dziwić się należy, ze do tej pory żadna uczelnia humanistyczna nie wykorzystała przykładu ZEC-u do prac naukowych o tym jak w okresie przemian społeczno – ekonomicznych, zlepek 
ludzi z różnych, kopalń i miast położonych po obu brzegach Przemszy i Brynicy potrafił w krótkim czasie utożsamić się z Firmą i być z niej dumnym.
A co wokół nas? Tu wchodzę już na śliskie, bo związane z polityką tematy. Mówi się, ze politykę wymyślono po to, by kłamstwo brzmiało jak prawda... Pamiętacie, może polityków z okresu powstawania naszej Firmy? Ówcześni reformatorzy w sporej części odeszli już w niebyt historii a z ich reform nie wyszło zbyt wiele.
Ile pozostało z tworzonych wówczas na bazie kopalnianych oddziałów spółek? Gdzie się podziały firmy transportowe, oddziały mechaniczne, itp. ba, co się stało z kopalnianymi ciepłowniami, które kiedyś na gwałt przekształcano w spółki pracownicze? Niektóre jeszcze pracują w strukturach wielkich firm z obcym kapitałem, zatrudniając kilku zamiast kilkudziesięciu pracowników. Po innych nie został nawet ślad. Doceńmy więc pracę ludzi, którzy tworzyli tą Firmę i zarządzali nią w ciągu tych piętnastu lat. Bo to dzięki nim możemy dzisiaj świętować ten jubileusz. Doceńmy mądre decyzje partnerów społecznych, którzy zdrowy rozsądek i dobro Firmy przekładali zawsze nad doraźne mody i trendy polityczne.
W dniu święta ZEC składam wszystkim życzenia zdrowia wszelkiej pomyślności i jeszcze wielu lat w ZEC-u. – solidnej i bezpiecznej Firmie, która bez fajerwerków robi swoje. 

Józef Zdebski


X LAT KOTŁOWEJ TURYSTYKI

W tym roku mija dziesięć lat od ukazania się pierwszego numeru naszego informatora. Czas więc na krótkie podsumowanie i przypomnienie tematów, obecnych tradycyjnie na stronie ostatniej. A tematy te anonsowała rubryka „KOŁO PTTK przy ZEC Spółka z o.o. informuje”. I rzeczywiście trzy pierwsze numery KOTŁA, zawierały krótkie /jedna trzecia strony/ wiadomości o imprezach organizowanych przez zakładowe koło PTTK nr 17, któremu prezesował doskonały organizator kol. Karol Krupa. Dziś pewnie już nikt nie pamięta pierwszej takiej informacji, więc pozwolę sobie na jej przypomnienie: zbliża się termin corocznego rajdu samochodowego ZEC… Pierwsza fotka ukazała się w numerze trzecim i przedstawiała zwycięzcę pierwszego turnieju bilardowego ZEC – kol. Romana Zbytniewskiego. W numerze czwartym /luty 2001/, w „Rubryce KOŁA PTTK przy ZEC Spółka z o.o.” pojawił się pierwszy tekst zwarty /na pół strony/, promujący turystykę narciarską. Przez następny rok kolejne artykuły zapowiadała ta sama rubryka, choć koło zostało zlikwidowane z powodu zbyt małej liczby członków. Na szczęście fakt ten nie wpłynął na aktywność organizacyjną Karola, a relacje z jego imprez zaczęły się ukazywać na wcześniejszych stronach.
Ponieważ szeroko pojęta turystyka i krajoznawstwo gościły w każdym numerze KOTŁA, to trudno przytoczyć wszystkie tytuły. Może przypomnę tylko główne grupy:
1. Wyprawy górskie /Do źródeł Wisły, Wyprawa w Alpy Retyckie/,
2. Wędrówki z plecakiem /Weekend na Jurze, Trójkąt turystyczny K-N-P/,
3. Gminy turystyczne Beskidów /Brenna, Sucha Beskidzka/,
4. Przyroda /Gdzie stare drzewa dumnie stoją, Trochę lata w zimie/,
5. Zabytki /Najstarsze zabytki śródmieścia Katowic/,
6. Inne /Wędrujmy bezpiecznie, Groźne góry/.
Na koniec chciałbym przypomnieć, że strona ostatnia jest otwarta dla każdego, kto chciałby się podzielić wrażeniami z urlopu czy weekendu. Do tej pory zrobił to tylko oprócz mnie kol. Krzysztof Sendra, który w artykule „Złota Praha” /nr 58-59/ ciekawie opisał swój pobyt w tym pięknym mieście. Zapraszam więc raz jeszcze do współredagowania NIEZŁEGO KOTŁA, bo przecież każdy z nas był kiedyś w ciekawym miejscu, zwiedził zabytki tego warte czy przeżył przygodę w obcym kraju. Zibi


PLAN IMPREZ SPORTOWO – REKREACYJNYCH NA ROK 2010


   
 X Turniej Bowlingowy - wrzesień
 XIII Turniej Skata XII Zawody Wędkarskie - październik
 XI Turniej Bowlingowy - listopad 
 IV Zawody Bilardowe - grudzień
W następnym numerze szczegółowa relacja z wyjazdu naszej ekipy na XXIX Rajd Szlakami Jana Pawła II.                                      
                                                                                                                                                                                                                            K. Krupa

POWRÓT DO NEV YORK-u
KORESPONDENCJ WŁASNA Z USA


Witam wszystkich. Moja obecność w jubileuszowym numerze „Kotła” Wiąże się z faktem, że ponownie odwiedziłem Nowy Jork. Miasto blisko 9 milionów mieszkańców. Mimo, że miasto jest nowoczesne i wysokie, ma swój klimat, urok i wdzięk. Naprawdę można zakochać się w tej metropolii!
Na placach pomiędzy ulicami rozmieszczone są zielone oazy ze starannie dobranych roślin i oszałamiających, kolorowych kwiatów.
Można tu przysiąść na chwilkę, wypić dobrą kawę, przejrzeć codzienną prasę i zrelaksować się. Nowojorczycy są bardzo serdeczni, gdy tylko turysta wyciągnie mapę, od razu może liczyć na ich pomoc. Główną atrakcją miasta jest słynna Statua Wolności, wykonana w Paryżu w latach 1874 – 1884. Jej twórcą był francuski rzeźbiarz Frederick August Bartholoki. Projekt rzeźby wykonał dla upamiętnienia braterstwa Francuzów i Amerykanów w wojnie o niepodległość Stanów Zjednoczonych. 
Pomnik o wysokości 46 m. dsłonięto 28 października 1886r. 
Z głowy posągu roztacza się kapitalny widok na drapacze chmur. Większość zabytkowych budowli Nowego Jorku pochodzi z XVIII i XIX w. Należą do nich Kaplica św. Pawła, Kościół Św. Marka, przy 5 AV oraz ratusz City Hall i Nowojorska Biblioteka Publiczna.
Wielu turystów przyjeżdża do Nowego Jorku by stanąć na dachu drapacza chmur. Do najsłynniejszych należy, wzniesiony w latach 1929 -1931, Empire State Biling liczący 102 piętra i 381 m. (z telewizyjnym masztem antenowym – 448m.). Ja byłem na 86 piętrze – widoki wspaniałe, ale bilety też nie tanie – 20 dolarów ( a na 102 piętro – 38 dolarów). Nie wyobrażam też sobie by odwiedzający metropolię nie mieli ochoty na zobaczenie słynnego Mostu Brooklyńskiego. Jest on jednym z najstarszych mostów wiszących na świecie i w chwili ukończenia zaliczał się do największych stalowych mostów wiszących. Konstrukcja znajduje się nad rzeką East River i łączy nowojorskie dzielnice Brooklyn i Manhattan. 
Nocny widok na Manhattan zapiera dech w piersiach! Interesujące są również nowojorskie parki, a szczególnie Central Park z ogrodami botanicznym, zoologicznym i planetarium oraz Bronx Park z największym w USA ogrodem zoologicznym, ale i tu ceny za 2 osoby 54 dolary.
A teraz Time Square, które w dzień nie jest wprawdzie tak niesamowite jak nocą, ale i za dnia posiada swój niezaprzeczalny urok i klimat. 
Zatłoczone i pełne kolorowych neonów, wydaje się być żywym organizmem. Miasto oświetlone niezliczoną ilością świateł wygląda magicznie i trudno oderwać wzrok od tego morza świateł.
Na rogu każdej ulicy turysta znajdzie charakterystyczne wózki z jedzeniem, ja często spożywałem posiłki na słynnej 5 AV – smacznie i tanio – 10 dolców z piwem.
Nowy Jork uchodzi za handlową stolicę świata. Można tu kupić wszystko, wszędzie i o każdej porze. Do najbardziej znanych domów towarowych świata należy „Macy’s Broway przy 34 St, który jest podobno największym domem towarowym świata, legitymujący się utargiem dziennym w wysokości 7 milionów dolarów.
I na koniec kilka słów o amerykańskich związkach zawodowych, które jako byłemu wiceprzewodniczącemu ZZG w Polsce w ZEC S.A. są mi bliskie i uważam, ze należy i warto w nich działać. W stanach jak to w Stanach przewodniczący zwie się Prezydentem. 
W negocjacjach z pracodawcami bierze na ogół udział tylko trzech przedstawicieli związku: Prezydent , Viceprezydent i prawnik. Zresztą z drugiej strono podobnie. 
Związki zawodowe w USA od wielu dekad odgrywają ważną rolę. Walcząc o prawa robotników zdobyły rozgłos i wypracowały metody nacisku na pracodawców. Obecnie, nadal stanowią pokaźną, zdyscyplinowaną siłę.
Praca w firmie, w której działa związek zawodowy jest przedmiotem marzeń wielu pracobiorców. Gwarantuje bowiem nie tylko wysokie zarobki ale również inne korzyści w postaci ubezpieczeń zdrowotnych i dodatkowych emerytur. A skoro już o emeryturach mowa to XV-lecie naszej firmy zbiega się z moim przejściem na emeryturę. Kończę moją pracę zawodową po czterdziestu latach pracy.
I chociaż byłem pracownikiem dwóch kopalń i dwóch firm ciepłowniczych, chcę Wam Wszystkim podziękować za lata pracy w ZEC-u.
Należały one do najlepszych w moim życiu zawodowym.  Wszystkiego Dobrego życzy Wiesiek Lewandowski.




WAŻNA INICJATYWA


Ważną inicjatywą wykazali się pracownicy W - VIII „Kleofas”, którzy przekazali za pośrednictwem PCK, swój kwartalny przydział środków czystości dla ofiar powodzi. 
W tej pięknej i całkowicie „oddolnej” inicjatywie wzięli udział WSZYSCY PRACOWNICY WYDZIAŁU. Gratulujemy cennej inicjatywy i pomysłowości.

Redakcja

 

Z OSTATNIEJ CHWILI

W wyniku ustaleń Zarządu Spółki ze Związkami Zawodowymi w dniu 29 czerwca zapadła decyzja, że z okazji XV rocznicy ZEC zostanie wypłacona premia w wysokości 150zł. brutto (ok. 100zł. netto) na każdego pracownika. Premia będzie na kontach już 1 lipca, co pewnie pozwoli lepiej uczcić nasze święto.

Redakcja


Strona główna